Pościg za kradzioną toyotą. Auto wpadło do rowu, kierowca uciekł do lasu i udawał grzybiarza [WIDEO]

Na widok policyjnego radiowozu z sulęcińskiej drogówki, 24-latek jadący osobową toyotą gwałtownie przyspieszył. Funkcjonariusze ruszyli w pościg, podczas którego kierowca gwałtownie przyspieszał, ścinał zakręty i wyjeżdżał na przeciwległy pas. Gdy jednak ostatecznie stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu, ratował się ucieczką do lasu, gdzie próbował podać się... za grzybiarza.
Policjanci zauważyli osobową Toyotę Auris w czwartkowy poranek. Kierujący autem mężczyzna przyspieszył na widok radiowozu, nie reagował też na sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu.
"Zjechał do zatoczki, po chwili ruszył"
"Po przejechaniu kilkuset metrów wydawało się, że zmienił zdanie. Zjechał w zatoczkę autobusową, jednak po chwili dynamicznie ruszył, kontynuując ucieczkę" - poinformowała w piątek Klaudia Richter z Komendy Powiatowej Policji w Sulęcinie.
Kierowca stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Jadąc z prędkością ponad 160 km/h wyprzedzał na przejściu dla pieszych, "ścinał" zakręty i wyjeżdżał na "czołówkę". Na jednym z zakrętów nie zdołał jednak opanować pojazdu i wpadł do przydrożnego rowu.

"Twierdził, że jest grzybiarzem"
"Po przejechaniu kilkuset metrów, widząc, że policjanci są tuż za nim, porzucił pojazd i pieszo zaczął biec w kierunku lasu. W pewnym momencie przestał uciekać i zaczął szukać… grzybów. Kiedy mundurowi do niego dobiegli, udawał zaskoczonego całą sytuacją, oświadczając, że jest grzybiarzem i nie rozumie skąd całe zamieszanie" - informuje policja.
Mężczyzna został zatrzymany. Okazało się, że pojazd, którym się poruszał został skradziony kilka godzin wcześniej na terenie Niemiec. W bagażniku znaleziono również wózek inwalidzki. Policja zapewnia, że auto wróci do prawowitego właściciela.
"24-latek z Mazowsza niebawem usłyszy zarzuty niezatrzymania się do kontroli i paserstwa. Grozi mu do pięciu lat więzienia" – zaznaczyła Richter.
