Pasażer wyskoczył z auta na zakopiance. "Otworzył drzwi i wyciągnął nogi"
W Pcimiu na drodze krajowej nr 7, czyli popularnej zakopiance, pasażer samochodu wyskoczył w trakcie jazdy z auta. 56-latek śmigłowcem został przetransportowany do szpitala w Krakowie, jest w bardzo ciężkim stanie. Miał niecałe pół promila alkoholu we krwi. Do zdarzenia doszło w środę. W ustalaniu jego przyczyn śledczy muszą opierać się wyłącznie na zeznaniach współpasażerów.
Sześciu mężczyzn jechało Fordem Transitem z gminy Czorsztyn (woj. małopolskie) do pracy do Krakowa. Według relacji pasażerów, siedzący z tyłu przy drzwiach przesuwnych 56-latek spał całą drogę.
- Nagle w Pcimiu obudził się, powiedział coś niewyraźnie, otworzył drzwi i wyciągnął nogi, a pęd powietrza spowodował, że wypadł z samochodu. Po zderzeniu mężczyzna był przytomny, ale miał widoczne urazy głowy – relacjonował Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Miał 0,4 promila alkoholu we krwi
Wkrótce służby otrzymały informację, że na poboczu drogi leży mężczyzna, który jest poszkodowany, ale nie doszło do wypadku. Na miejsce przyleciał śmigłowiec LPR - przetransportowano nim poszkodowanego do jednego z krakowskich szpitali. Kierowca forda był trzeźwy, a według wstępnej oceny policjantów, drzwi samochodu były sprawne.
Jak ustalił Polsat News, 56-latek, mieszkaniec gminy Czorsztyn, doznał bardzo poważnych obrażeń. Był operowany, lekarze walczyli o jego życie. Jego stan jest określany, jako bardzo ciężki. W szpitalu zbadano jego krew, w której miał 0,4 promila alkoholu. Prócz współpasażerów mężczyzny nie ma innych świadków tego zdarzenia. Zakopianka w Pcimiu była nieprzejezdna przez ponad godzinę.
Czytaj więcej