Minister energii: przedobrzyłem, bo ceny prądu spadły aż o 6 proc.
- W tym roku ceny energii elektrycznej spadły o 6 proc. – mówił we wtorek w Krynicy-Zdroju minister energii Krzysztof Tchórzewski. Pytany, czy również w przyszłym roku możliwa będzie interwencja legislacyjna, zamrażająca ceny prądu dla gospodarstw domowych, odpowiedział, że "za wcześnie o tym rozmawiać".
- W tej chwili właśnie ciężko pracuję nad tym, żeby w tym roku wszystko wyszło dobrze (w zakresie utrzymania ubiegłorocznych cen energii – red.). Bo niechcący przedobrzyłem - ceny prądu aż o 6 proc. spadły w tym roku; to jest konkretna informacja podana przez Główny Urząd Statystyczny – powiedział dziennikarzom minister w kuluarach 29. Forum Ekonomicznego.
Pytany, czy również w przyszłym roku możliwe będzie wprowadzenie przepisów zapobiegających podwyżkom cen energii dla gospodarstw domowych, Tchórzewski ocenił, że będzie to uzależnione m.in. od polityki gospodarczej w Polsce; obecnie rozmowę na ten temat uznał za przedwczesną.
- To wszystko będzie zależało od globalnej polityki gospodarczej w naszym państwie; to będzie zależało od tego, jak będziemy wychodzili w stosunku do obywateli, jak będziemy nadal podążali z wyrównaniem poziomów życia – wiele aspektów jest tu branych pod uwagę – powiedział Tchórzewski, pytany o czynniki, jakie będą decydować o tym, czy możliwa będzie kolejna interwencja legislacyjna blokująca wzrost cen prądu.
"Jeśli chodzi o PiS, jesteśmy chadekami"
- Za wcześnie o tym rozmawiać; właśnie dopiero podpisałem rozporządzenie w sprawie tego roku – mówił szef resortu energii. Jak ocenił, sam rynek jest tylko jednym z elementów, kształtujących politykę gospodarczą.
- Jeśli chodzi o PiS - my stoimy na stanowisku, że jesteśmy chadekami, czyli mówimy: tak, gospodarka rynkowa mocno ma się rozwijać, ale w tle jest obywatel, nasz pracownik, nasz sąsiad i inni – musimy patrzeć, żeby im też źle nie było – podkreślił minister.
Przypomniał, że wielu komentatorów oceniało, iż podjęte przez polski rząd działania zamrażające ceny energii dla określonych grup odbiorców są niezgodne z unijnym prawem, czego nie potwierdziła Komisja Europejska.
- Ile było prognoz, że ja działam w poprzek Komisji Europejskiej. A widać wyraźnie, że w KE są tacy sami ludzie jak i u nas, że jak się rozmawia i się przekonuje, to można przekonać – podsumował minister, zastrzegając, że "to wszystko trwa i wymaga cierpliwości". - Najważniejsze, że Komisja Europejska nie mówi "nie" – podkreślił.
Ustawa z grudnia 2018 roku ustaliła na rok 2019 ceny dla odbiorców końcowych energii elektrycznej na poziomie ich cenników bądź taryf z 30 czerwca 2018 roku.
Czytaj więcej
Komentarze