Kupił bilet, bo chciał odprowadzić żonę na samolot. Został aresztowany
"Aresztowano 27-letniego mężczyznę, który kupił bilet na samolot i wszedł do strefy tranzytowej na lotnisku Changi, tylko po to, by pożegnać się ze swoją żoną" - poinformowała singapurska policja. Funkcjonariusze ostrzegają, że osoby, które kupują bilet, nie mając intencji wylotu z kraju naruszają obowiązujące prawo. Grożą za to nawet dwa lata więzienia.
Do zdarzenia doszło w ostatnią niedzielę sierpnia. Według policji przez 27-latek nie chciał opuszczać Singapuru i złamał prawo, przez "niewłaściwe skorzystanie" z karty pokładowej.
"Policja przypomina, że strefa tranzytowa na lotnisku Changi jest oznaczona jako miejsce szczególnie chronione. Pasażerowie, którzy do niej wchodzą powinni być tam wyłącznie w celu podróży do kolejnych miejsc docelowych" - tłumaczy policja.
Za złamanie przepisów przewidziana jest kara grzywny nieprzekraczającej 20 tys. dolarów (ok. 80 tys. złotych - red.). Może być także orzeczona kara pozbawienia wolności do dwóch lat.
Pasażerowie szukają możliwości wejścia do strefy tranzytowej w terminalu i pożegnania bliskich. Od stycznia tego roku policja z Singapuru zatrzymała już 33 osoby, które "niewłaściwie" skorzystały z karty pokładowej.
Przepisy zostały wprowadzone, aby zachować wysokie standardy bezpieczeństwa. Służby obawiają się, że do ograniczonej strefy dostępu w terminalu mogłaby się dostać osoba o złych zamiarach, np. terrorysta.
Dlatego pasażer, który z biletem wejdzie na lotnisko w Singapurze, a następnie z uzasadnionych powodów zrezygnuje z podróży, powinien najpierw zgłosić się do służb lotniskowych.
Czytaj więcej
Komentarze