Wołoszański: Piłsudski chciał uprzedzić atak Hitlera
- Piłsudski miał bardzo sprytny plan prowokacji i doprowadzenia do wojny prewencyjnej. Miała ona zacząć się w Gdańsku. Gdyby Niemcy obrazili nasze symbole narodowe w czasie wizyty brytyjskich okrętów, wówczas ORP Wicher, nasz wówczas nowoczesny niszczyciel, miał ostrzelać ich pozycje - mówił na antenie Polsat News Bogusław Wołoszański, autor cyklu "Tajna Historia XX wieku".
Według Wołoszańskiego, plan nie został zrealizowany, gdyż "nie poparli go Francuzi, a Polska sama w taką wojenną awanturę wdać się nie mogła".
- Wojna prewencyjna mogła zapobiec wybuchowi II wojny światowej - ocenił.
Prowadząca program zapytała dziennikarza o słuszność ówczesnego planu Piłsudskiego. Marszałek chciał zaatakować Niemcy już w 1932 roku.
- Bez wątpienia, miał on rację. Nasza armia była wtedy opromieniona wielkim zwycięstwem nad bolszewikami. Liczyliśmy się w Europie. Mieliśmy najlepsze myśliwce w tamtym czasie: PZL P.7, potem P.11 - zaznaczył Wołoszański.
"Musieli nauczyć się walczyć"
Dziennikarz zauważył, że Niemcy przygotowywali się do II wojny światowej od 1933 roku. To mogło świadczyć o sukcesie ataku 1 września. Sytuacja w innych krajach wyglądała inaczej.
- Mocarstwa demokratyczne oraz Związek Radziecki musiały mieć czas na przygotowanie się do zupełnie nowej wojny. Musiały nauczyć się walczyć - oznajmił.
Autor cyklu "Tajna historia XX wieku" poruszył również temat kondycji ówczesnej niemieckiej armii. Zestawił ją z sytuacją Polski, która kilkanaście lat wcześniej odzyskała niepodległość.
- Polska odrodziła się w 1918 roku. Z kolei, przemysł niemiecki w 1918 roku był w doskonałej kondycji. To, czego dokonano w Polsce w tak krótkim czasie, to osiągnięcie. Gdyby nie 1939 rok, gdybyśmy mieli parę lat więcej, sytuacja wyglądałaby inaczej. W 1936 roku zaczęliśmy budować Centralny Okręg Przemysłowy, mieliśmy plany modernizacji Wojska Polskiego - powiedział Wołoszański.
Czytaj więcej
Komentarze