"Proszę o wybaczenie winy, biorę za nią odpowiedzialność". Prezydent Niemiec przemawiał w Warszawie
- Nie ma nigdzie w Europie takiego miejsca, gdzie byłoby mi trudniej powiedzieć i podnieść głos w moim niemieckim ojczystym języku. Trudno mi jest wypowiadać się do was głośno - rozpoczął swoją przemowę prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier na placu Piłsudskiego w Warszawie podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Zapewnił, że "jest tu w pokorze i z wdzięcznością".
Zwracając się do prezydenta Andrzeja Dudy podkreślił, że dziękuje za zaproszenie na polskie uroczystości.
- Przed osiemdziesięciu laty moja ojczyzna - Niemcy - napadła na swoich sąsiadów, na pana ojczyznę. To byli moi rodacy, którzy dokonali strasznej wojny, która pochłonęła więcej niż 50 mln obywateli. W tej liczbie bardzo wielu polskich obywateli - mówił prezydent Niemiec.
"Zjednoczona Europa to ratująca idea"
- Ta wojna była niemiecką zbrodnią. Historia tego miejsca pokazała, że od pierwszego dnia wojny Niemcy wzięli Warszawę pod ostrzał, przez wiele lat panoszyli się tutaj. Całe dzielnice miasta zostały zrównane z ziemią, deportowano mieszkańców, mordowano mężczyzn, kobiety i dzieci. Polska i jej kultura, jej miasta i ludzie, wszystko to, co tu żyło, miało zostać zniszczone - przyznał Steinmeier.
- To że niemiecki prezydent stoi przed wami i wolno mu się wypowiadać, pokazuje leczącą się ranę, pojednanie, które jest łaską, której nie mogliśmy oczekiwać jako Niemcy, ale które otrzymaliśmy w darze - wskazał.
Jak dodał, odpowiedzialność ta dotyczy "całej Europy", a "Zjednoczona Europa to jest ratująca idea, która wynika z wielu stuleci wojen i nienawiści"
- To jest ta Europa, która widziała największe zbrodnie ludzkości, a mimo to zaczęła od początku szukać wspólnej drogi. Zjednoczona Europa opiera się na sile humanizmu, wolności i prawie oraz bogactwie wszystkich kultur. To projekt nadziei i myślę, że taka pozostanie - mówił.
Steinmeier o "historycznej winie Niemiec"
- Ja wiem, że mój kraj ma szczególną odpowiedzialność wobec Europy, ponieważ Niemcy pomimo swej historii mogli też stworzyć nową siłę w zjednoczonej Europie, stąd też nasza odpowiedzialność, żeby uczynić więcej. Musimy więcej wnieść dla bezpieczeństwa Europy, dla dobrobytu w Europie, musimy więcej słuchać, aby Europa utrzymała się razem - taką odpowiedzialność chcemy przyjąć - podkreślił.
Steinmeier określił siebie jako "niemieckiego gościa stojącego tu boso i czującego pojednanie". - Jestem wdzięczny za waszą walkę o wolność i chylę czoła nad cierpieniem ofiar - podkreślił.
Poprosił o "wybaczenie historycznej winy Niemiec", za którą wziął na siebie "pełną odpowiedzialność".
Przekonywał również, że Niemcy chcą "zachować ducha pojednania, zachować drogę wspólnego rozwoju i iść nią dalej". - Razem znaleźliśmy wspólną drogę w przyszłość, drogę dobrego sąsiedztwa, drogę współpracy i zachowując regułę pokoju. To jest nasze przesłanie dla innych ludzi - dodał.
Prezydent Niemiec po polsku: nigdy nie zapomnimy
Steinmeier zwrócił się do Polaków: - Będziemy (my, Niemcy - red.) pamiętać o ranach, jakie odniosło polskie społeczeństwo i o cierpieniach polskich rodzin. Podziwiamy też odwagę polskiego ruchu oporu.
Dodał w języku polskim: "nigdy nie zapomnimy". - Nasza odpowiedzialność oznacza dla nas nigdy więcej nacjonalizmu. Nigdy więcej Niemcy nie mogą wzywać "Niemcy, Niemcy ponad wszystko". Nigdy więcej żaden naród nie powinien stawiać się powyżej innych narodów - powiedział.
Zapewnił, że jest "wdzięczny za waszą walkę o wolność i chylę czoła nad cierpieniem ofiar". - Proszę o wybaczenie historycznej winy Niemiec i biorę za to na siebie pełną odpowiedzialność - mówił.
"Ameryka chce nam okazać przyjaźń"
Prezydent Niemiec podkreślał historyczną rolę USA i "siłę, jaką USA niosły ze sobą poprzez ideę wolności i demokracji". Jak wskazał, ta idea "pozwoliła nam znaleźć nową przyszłość.
- Panie wiceprezydencie (USA Mike'u Pensie - był on obecny podczas uroczystości - red.), to jest to, co najbardziej podziwiamy w Ameryce, to jest Ameryka, która otworzyła światu oczy na wiedzę, pozwalającą nam być wolnym - powiedział.
Jak zaznaczył Steinmeier, jest to "Ameryka, która leży niedaleko i chce nam okazać przyjaźń na podstawie obopólnego respektu".
Mówił, że zdaje sobie sprawę z tego, że Europa musi być silniejsza i bardziej samoświadoma, ale nigdy nie będzie silna bez Ameryki i nigdy nie wystąpi przeciw Ameryce, aby być silniejsza, bo potrzebuje partnera.
- I jestem pewien, że także Ameryka potrzebuje partnerów na tym świecie, także troszczmy się razem o nasze wspólne partnerstwo, pielęgnujmy je i to, co udało się nam osiągnąć, że jesteśmy wszyscy zjednoczeni - mówił prezydent Niemiec.
Goście z zagranicy na uroczystościach w stolicy
W Warszawie zjawiło się 40 delegacji zagranicznych, w tym prezydenci, premierzy, przewodniczący parlamentów, ministrowie spraw zagranicznych, ministrowie obrony narodowej, a także specjalni wysłannicy rodzin królewskich z Europy.
W obchodach uczestniczyli m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel, premier Francji Edouard Philippe oraz prezydenci: Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović, Czech Milosz Zeman, Litwy Gitanas Nauseda, Słowacji Zuzana Czaputova, Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz Węgier Janos Ader.
Czytaj więcej
Komentarze