Tragedia na wakacjach. Rękę 12-latki zassała basenowa pompa
12-letnia Alisa Adamowa z Rosji była pod wodą kilkanaście minut, po tym jak jej rękę zassała pompa w basenie w hotelu Sunhill w Turcji. Dziewczynkę ostatecznie udało się uwolnić i przewieźć do szpitala. Pomimo wysiłków lekarzy, po 11 dniach 12-latka zmarła. Świadkowie twierdzą, że podczas zdarzenia na miejscu nie było ratownika medycznego, a nieliczna obsługa hotelu zareagowała za późno.
Do wypadku na basenie w hotelu Sunhill doszło w połowie sierpnia. 12-letnia Alisa przebywała na wakacjach w Turcji wraz ze swoimi rodzicami.
"Matka rozpaczliwie wzywała pomocy"
- Dziewczynka korzystając z basenu, została zassana przez pompę tłoczącą wodę na zjeżdżalnię. Jej prawe ramię utknęło w rurze, uwięziwszy ją pod powierzchnią wody. Matka dziewczynki zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy. Niestety, nieliczna obsługa hotelowa nie reagowała - relacjonował portalowi fakt.pl Tomasz, polski turysta, który był świadkiem zdarzenia.
Polak wraz z kilkoma innymi turystami i ojcem dziewczynki rzucił się dziecku na pomoc. W tym samym czasie obsługa bezskutecznie szukała wyłącznika pompy. Mechanizm ostatecznie został wyłączony po 10 minutach, ale ręka dziewczynki nadal tkwiła w rurze. Turyści po kilku minutach ostatecznie wyłamali pompę i wyciągnęli 12-latkę na powierzchnię.
Trwa śledztwo
Alisa przebywała pod wodą 15 minut. Wczasowicze do czasu przyjazdu karetki pogotowia prowadzili reanimację.
Lekarze walczyli o życie dziecka przez 11 dni. Do Turcji przyjechali nawet specjaliści z Petersburga. Niestety, dziewczynka zmarła w ostatnią środę.
- Wiemy, że życie musi toczyć się dalej, ale nic już nie będzie takie samo - powiedział "The Sun" ojciec 12-latki.
Śledczy prowadzą dochodzenie ws. wypadku. Według świadków, w momencie zdarzenia przy basenie nie było ratownika. Trzy osoby z obsługi hotelowej zostały poproszone o nieopuszczanie kraju.
Czytaj więcej
Komentarze