Poinformował także, że w mediach europejskich mają się ukazać opracowania, które przypomną rolę Polski w drugiej wojnie światowej.
- Są stawiane hipotezy, że moglibyśmy iść z Niemcami na Rosję. Mówi się, że nie musieliśmy walczyć. Ale zachowaliśmy się zgodnie z wartościami i zgodnie z honorem - powiedział Krasnodębski. Podkreślił, że akcja informacyjna w Europie odbędzie się dzięki Instytutowi Nowych Mediów.
Alternatywne obchody to "warcholstwo polskie"
- Skandaliczne warcholstwo polskie - powiedział Krasnodębski. - Bardzo ostre słowa, ale trafne. Bo wydaje mi się, że nigdzie tak na świecie nie ma, że samorządowcy chcą uprawiać własną politykę zagraniczną, własną politykę pamięci - powiedział Krasnodębski.
- Mówię to także w kontekście sporu o Westerplatte, miejsce karygodnie zaniedbane przez lata - dodał.
Chodzi o prezydent Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz i jej zapowiedź organizacji lokalnych obchodów rocznicy II wojny.
- Nie rozumiem dlaczego w takich akurat sprawach nie powinniśmy się zachowywać w sposób właściwy - powiedział.
- Jest jedna Rzeczpospolita Polska, ona prowadzi jedną polityke historyczną i jedną politykę zagraniczną, niezaleznie od tego, czy rząd, który rzadzi, jest z tego obozu, za którym głosowaliśmy, czy nie - powiedział polityk.
Opozycja zarzuca zbytnie zbliżenie z USA
Krasnodębski uznał za bezzasadne zarzuty opozycji, że zbytnie opieranie bezpieczeństwa państwa na sojuszu z USA, moz zaszkodzić krajowi.
- To jest prawo opozycji krytykowania i dyskutowania - zastrzegł. - Podzielam jednak to zdanie, że powinniśmy zabiegać o partnerów europejskich. Tylko, że jedno nie wyklucza drugiego. Również bezpieczeństwo Niemców, z którymi powinniśmy się przyjaźnić - jak nam zaleca Radosław Sikorski - zależy od parasola amerykańskiego - wyjaśnił.
- Niemcy są zaniepokojeni, że część wojsk USA mogłaby z terenu Niemiec być przeniesiona do Polski - przypomniał.
Uspokoił także, że nie ma szybkiego zagrożenia zbliżeniem pomiędzy krajami zachodniej Europy, a Rosją.
- Nie istnieje coś takiego jak Zachód jako coś jednolitego - podkreślił i dodał, że interesy są różne, ale na razie politycy są zgodni, że za wcześnie jest na traktowanie Rosji jako pełnoprawnego partnera.
- Są tacy, m.in. [kanclerz Niemiec - red.] Angela Merkel, którzy realistycznie uważają, że dopóki Rosja nie zmienia swojego stanowiska i nadal okupuje Krym, to nie ma możliwości zniesienia sankcji - podkreślił.
Koalicja opozycji mimo wygranej PiS
Krasnodębski przyznał, że możliwy jest wariant wygranej PiS, a jednocześnie utworzenia koalicji partii opozycyjnych, które przejmą rządy po wyborach.
- Wyobrażam, sobie taką czarną możliwość. My zrobimy wszystko, aby do tego nie doszło - powiedział europoseł PiS.
Jak stwierdził tak radykalna zmiana polityczna w Polsce wpłynęłaby nie tylko na sytuację w kraju, ale spowodowałaby także zmiany w polityce Unii Europejskiej.
- Polska odgrywa dużą rolę w zmianie, w dążeniu do reformy Unii Europejskiej. W Polsce oznaczałoby to powrót do słabości rządów Platformy Obywatelskiej - dodał Krasnodębski. Jego zdaniem rząd PO "nigdy nie kierował się strategią, a wyłącznie sondażami".
Czytaj więcej
Komentarze