"Wina nieodpowiedzialnych ludzi, którzy nie potrafili zareagować". Brudziński o zrzucie ścieków
- Zabrakło roztropności urzędników warszawskiego ratusza i elementarnego poczucia odpowiedzialności i współpracy - ocenił w "Graffiti" eurodeputowany, szef sztabu wyborczego PiS Joachim Brudziński odnosząc się do zrzutu ścieków do Wisły. Jego zdaniem, kilka podmiotów współpracujących z ratuszem mogłoby zapobiec awarii oczyszczalni "Czajka".
Gość "Graffiti" był pytany o awarię kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka". W wyniku tego zdarzenia do Wisły płyną ścieki z lewobrzeżnej Warszawy.
- Nie kto inny jak Schetyna i Trzaskowski postulują likwidację urzędów wojewódzkich. Dzisiaj, po sytuacji w Warszawie, widzimy, że współpraca z wojewodą jest niezbędna. Kilka podmiotów współpracujących z ratuszem mogłoby zapobiec awarii oczyszczalni ścieków - wskazał szef sztabu Prawa i Sprawiedliwości w Polsat News.
"Dewastujący polską demokrację spór polityczny"
- Dzisiaj sztab kryzysowy w Płocku z udziałem władz samorządowych, wojewody mazowieckiego, ministra zdrowia i głównego inspektora sanitarnego. Na tym polega odpowiedzialna reakcja państwa - mówił.
Brudziński zwrócił uwagę, że stan wody w Polsce jest obecnie bardzo niski. - Możemy jak Schetyna mówić, że ścieki się rozpuszczą. Ja nie podzielam takiej opinii - wskazał eurodeputowany PiS.
- Warszawiacy mówią o brunatnej, cuchnącej mazi. Nie chcę stawiać tezy czyja to wina, bo byłoby to skrajnie nieodpowiedzialne - dodał.
- Jeżeli ktoś przyjmuje założenie, że państwo powinno właściwie zostać zlikwidowane, a na wszystkie bolączki jest samorząd, to mamy takie kwiatki, jak warszawska strefa relaksu w najbardziej ruchliwej części stolicy, inwestowanie setek milionów złotych z budżetu miasta w różnego rodzaju wariactwa jak parady równości czy promowanie ideologii LGBT. Jak pojawia się kwestia bezpieczeństwa mieszkańców, to zaczyna się próba przerzucenia dyskusji na doraźny, niezwykle dewastujący polską demokrację spór polityczny - mówił Joachim Brudziński w "Graffiti".
Kandydat na premiera
Wojciech Dąbrowski pytał czy prezes PiS będzie kandydatem na premiera. - To jest pytanie do tych wszystkich, którzy będą decydować o tym, jaka partia wygra 13 października wybory. Musimy kierować się zasadą pokory i ciężkiej pracy - wskazał Brudziński.
- PiS jest tą partią, która - wydaje się - uzyskała rzecz w polityce najcenniejszą: wiarygodność. Dzisiaj obiecujemy Polakom wiarygodność - dodał.
- Panie Grzegorzu, nie ta liga. Musi pan sobie jeszcze popracować. Naiwną jest wiara, że Jarosław Kaczyński będzie grał w scenariuszu w teatrzyku pisanym w pieczarze - w taki sposób Budziński odniósł się do możliwości przeprowadzenia debaty liderów PO i PiS.
- Nie jesteśmy stowarzyszeniem pensjonarek, czy aniołów. Jako politycy także popełniamy błędy, ale tym różnimy się od konkurencji, że nie idziemy w zaparte - zaznaczył szef sztabu PiS pytany o aferę dyskredytowania sędziów.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze