"Ze wszystkich swoich cech, najbardziej sobie cenię imię". Kaczyński żartuje na konwencji PiS

Polska

- Prawo i Sprawiedliwość potrafi dobrze rządzić. Dobrze i sprawiedliwie - przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas środowej konwencji wyborczej partii w Sieradzu. Po zakończeniu przemówienia zgromadzeni zaczęli skandować imię prezesa partii. Kaczyński wrócił na mównicę i zażartował z całej sytuacji.

O zdolności PiS do rządzenia najlepiej świadczy projekt przyszłorocznego budżetu, w którym nie przewidziano deficytu - wyjaśnił Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej PiS w Sieradzu (woj. łódzkie).

 

Kaczyński podkreślił, że w czasie rządów przeciwników PiS - PO i PSL, deficyt finansów publicznych wynosił ponad 100 mld złotych.

 

- Był oczywiście kryzys, ale były propozycje choćby ze strony ówczesnego prezydenta RP, świętej pamięci mojego brata, by to przeprowadzić inaczej, oszczędniej, bez takiego zadłużania państwa. Myśmy całą tą naszą wielką operację przeprowadzili zmniejszając zadłużenie naszego państwa. Tak, zmniejszając, nie zwiększając - wskazywał prezes PiS.

 

"Możemy sobie pogratulować"

 

Przypomniał, że według założeń rządowych, w przyszłorocznym budżecie nie przewidziano deficytu. - Naprawdę, to jest dowód na jedno - Prawo i Sprawiedliwość potrafi dobrze rządzić. Dobrze i sprawiedliwie. To jest bardzo ważne - przekonywał lider PiS.

 

Prezes PiS zaznaczył, że w związku ze zbliżającymi się wyborami można już podsumowywać czteroletni okres rządów PiS. - Weszliśmy na dobrą drogę i tą drogą idziemy, ale do końca tej drogi jeszcze spory kawałek, jeszcze trzeba dużego wysiłku, żeby Polska wyglądała tak jak powinna wyglądać, jakby wyglądała gdyby miała więcej politycznego szczęścia - powiedział. Ale jednocześnie - jak dodał - "możemy sobie pogratulować, że zrobiliśmy bardzo wiele".

 

Zwracał uwagę, że choć od rządu Jana Olszewskiego był w Polsce niezmiennie rozwój i wzrost gospodarczy, ale bardzo znaczna część społeczeństwa - jego zdaniem - "niespecjalnie korzystała z rozwoju".

 

- Korzyści były mocno nierówno dzielone. Myślę, że przynajmniej w pewnej mierze, potrafiliśmy to zmienić - zaznaczył. - Potrafiliśmy to zmienić, potrafiliśmy przeprowadzić wielki program społeczny, którego symbolem jest 500+ - oświadczył Kaczyński.

 

"Przekazaliśmy społeczeństwu ponad 80 miliardów złotych" 

 

Innymi elementami tego programu społecznego są też m.in. - jak przypominał - 13 pensja dla emerytów, obniżenie wieku emerytalnego i wzrost wydatków na niepełnosprawnych.

 

- To jest także wszystko to, co czynimy w inny sposób, to jest budowa dróg, to są różnego rodzaju przedsięwzięcia w dziedzinie mieszkalnictwa - wymieniał prezes PiS. - Powoli to idzie, ale idzie, jeżeli wygramy wybory, w następnych latach będzie szło bardzo szybko - zapewnił.

 

- Krótko mówiąc przekazaliśmy w tzw. transferach społecznych społeczeństwu ponad 80 miliardów złotych - podkreślił prezes PiS.

 

Kaczyński zastanawiał się też, dlaczego tego samego nie zrobili poprzednicy, bo przecież - jak zauważył - "to buduje społeczne poparcie".

 

- Otóż dlatego, że nie chcieli, bo uważali że interes innych grup społecznych - niż te najsilniejsze - nie ma żadnego znaczenia, ale i dlatego, że nie umieli - ocenił. - Żeby przeprowadzić taki program (...) to trzeba po prostu umieć rządzić - dodał.

 

- To stało się możliwe dopiero wtedy, cytując premiera Morawieckiego, gdy "polski budżet przestał być bankomatem dla przestępców podatkowych - podkreślił.

 

"Wojciechowski kocha polską wieś"

 

Kaczyński powiedział w Sieradzu, że rząd PiS zadbał o odbudowę połączeń autobusowych w kraju, a na wsiach - o odbudowę komisariatów, szkół i innych urzędów. - Wsparcie będą jeszcze uzyskiwały szpitale powiatowe - zapowiedział. - Dążymy do tego - z sukcesami - żeby poziom życia na wsi, przeciętny dochód na głowę, tzw. dochód do dyspozycji na głowę w gospodarstwie domowym na wsi i w mieście, był na takim samym poziomie. I uczyniliśmy w tym kierunku bardzo duży krok - podkreślił prezes PiS.

 

Kaczyński odnosząc się do własnych zapowiedzi dopłat "100 zł od świni i 500 zł od krowy", które - jak mówił - "były wszędzie wyśmiewane", zapewnił: "nie tylko to będzie, ale będzie tego więcej niż sądziłem".

 

Przedstawił też "jeszcze jedną dobra wiadomość dla polskiej wsi". - Wszystko wskazuje, że Polak (...) zostanie (unijnym - red.) komisarzem ds. rolnictwa - powiedział prezes PiS, nawiązując do osoby Janusza Wojciechowskiego, który jest kandydatem polskiego rządu na stanowisko komisarza. - On będzie zarządzał - oczywiście w ramach pewnych reguł i nie liczcie, że będzie mógł przesypywać wszystko do Polski - ale będzie zarządzał w ciągu tych pięciu lat, 380 mld euro. Czyli to jest mniej więcej cztery polskie budżety - powiedział Kaczyński.

 

Zapewnił, że "nieźle" Wojciechowskiego zna i jest pewien, że Wojciechowski - jako komisarz - o polskiej wsi "nie zapomni". Prezes PiS mówiąc o Wojciechowskim zapewnił też, że zna się on na rolnictwie, bo "sam jest ze wsi". - To jest człowiek, który po prostu doskonale to wszystko czuje. On polską wieś zna i on polską wieś naprawdę kocha i on w ogóle kocha wieś - stwierdził prezes PiS.

 

"Musimy mieć większość w dwóch izbach"

 

Zapowiedział też, że jeszcze w tej kampanii wyborczej będzie "specjalna" konwencja PiS poświęcona wsi.

 

- Niedługo będą cztery lata, zbliża się koniec tej kadencji. Do wyborów już jest tylko parę tygodni - będziemy decydować. Ja bym prosił, żeby to była decyzja na to, żebyśmy mogli pójść dalej, tą sama drogą, tylko dalej. Dalej, jak Bóg pozwoli, szybciej. Żeby to całe doświadczenie, które zostało zgromadzone w ciągu czterech lat, zostało wykorzystane - mówił Kaczyński.

 

Apelował do uczestników konwencji, by zabiegali o to, "żeby ta decyzja była decyzją o przedłużeniu tej drogi, tego marszu i żeby to była decyzja, która odnosi się zarówno do Sejmu, jak i - co bardzo ważne, do Senatu". - Pamiętajmy, że powstały przeciw nam różne koalicje, więc to też jest niesłychanie ważne - powiedział prezes PiS.

 

- Trzeba pamiętać o tym numerze, którego jeszcze nie znamy, bo jeszcze nie wylosowano numerów. Musimy mieć większość w dwóch izbach, bo tylko wtedy będzie można szybko i sprawnie iść do przodu - dodał.

 

Żart na koniec przemówienia

 

Gdy Jarosław Kaczyński skończył swoje przemówienie i zszedł z mównicy zwolennicy PiS zaczęli skandować "Jarosław, Jarosław". Słysząc to prezes PiS podziękował zebranym, po czym stwierdził: "przypominają mi państwo w różnych miejscach jak mam na imię". - Mogę państwu powiedzieć, że ze wszystkich swoich cech najbardziej sobie cenię imię - dodał ze śmiechem Kaczyński.

 

  

 

dk/hlk/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie