Burza o plan lekcji i zajęcia do wieczora. "Pracujemy tak od 30 lat" - wyjaśnia dyrektor liceum
"Nienawidzę mojego planu lekcji" - napisała użytkowniczka Twittera, która udostępniła rozpiskę zajęć z I LO im. Króla Kazimierza Wielkiego w Bochni. Według planu uczniowie kończą lekcje nawet o 19:25. Wpis wywołał medialną burzę, w której winą za dwuzmianowość w pierwszych klasach obarczono reformę edukacji. Tymczasem ustaliliśmy, że plan zajęć w takim kształcie istnieje w tej szkole od 30 lat.
Wpis od którego wszystko się zaczęło pojawił się na Twitterze i cieszył się ogromną popularnością. Udostępniono go ponad 800 razy, zebrał ponad 3,6 tys. polubień i ponad 1000 komentarzy.
Przypomniano m.in. wypowiedź ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, który zapewniał, że szkoły są przygotowane na przyjęcie podwójnych roczników powstałych w wyniku reformy edukacji i lekcje będą się kończyć najpóźniej o 16:30.
Rozpiskę zajęć z Bochni opublikował na Facebooku m.in. Robert Biedroń. "PiS znalazł sposób na kumulację roczników - wieczorowe licea. Dokładnie tak, jak obiecywali. A gdyby tak lekcje przenieść na soboty i niedziele, to problem zniknąłby w ogóle..." - napisał lider Wiosny.
"Praca na drugą zmianę? Kiedy mają spotkać się ze znajomymi, iść do kina, czy spędzić czas z rodziną? Jak pracuje umysł po 17:00?" - w ten sposób z kolei plan lekcji skomentowała pod jednym z wpisów szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
Praca na drugą zmianę? Kiedy maja spotkać się ze znajomymi, iść do kina, czy spędzić czas z rodziną? Jak pracuje umysł po 17:00?
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) August 27, 2019
"Ten plan jest sukcesem"
O budzący kontrowersje plan zapytaliśmy u źródła, czyli w I Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Kazimierza Wielkiego w Bochni.
- Jesteśmy szkołą dwuzmianową od zawsze, odkąd pamiętam, a chodziłam do tej szkoły, więc pamiętam już długo - podkreśliła dyrektor Jolanta Kruk.
Jak dodała, "z naszego punktu widzenia ten plan jest sukcesem, bowiem przy podwójnym roczniku wydłuża nam czas pracy jedynie o godzinę".
- Zajęcia w zeszłym roku szkolnym, gdy młodzieży mieliśmy o 270 osób mniej, trwały do godz. 18:15. Zarówno nasi uczniowie, jak i ich rodzice byli informowani, że inaczej nie jesteśmy w stanie funkcjonować w przepięknym, neorenesansowym budynku. On nie jest z gumy, on się nie rozciąga. W takich warunkach pracujemy od niepamiętnych czasów - wyjaśniła dyrektor Kruk.
- Ta sytuacja jest sytuacją pierwszych klas. Klasy drugie i trzecie rozpoczynają zajęcia rano. Nie jestem z tego rozwiązania szczęśliwa, ale mam nadzieję, że nie zaszkodzi to naszym uczniom - powiedziała.
"Dziwi mnie ta burza w szklance wody"
Zapytana o to, jak szkoła przyszykowała się do przyjęcia podwójnego rocznika, odpowiedziała: "przygotowaliśmy kilka nowych sal, odnowiliśmy ubikacje, bo to bardzo istotne przy większej liczbie uczniów". - Szukaliśmy budynków, w których moglibyśmy prowadzić zajęcia równolegle, ale bezskutecznie. To też nie byłoby dla nas rozwiązaniem idealnym, ze względu na przemieszczanie się - dodała mgr Kruk.
Dyrektor powiedziała, że dziwi ją "burza w szklance wody" jaka rozpętała się wokół planu zajęć. - Renoma szkoły przyciąga uczniów, przyciąga ich zbyt wielu na nasze możliwości, ale cieszymy się z tego, bo dostają się do nas bardzo dobrzy uczniowie - podkreśliła.
Kruk poinformowała, że w ubiegłym roku do szkoły chodziło 790 uczniów, od września będzie ich 1017.
nienawidze mojego planu lekcji pic.twitter.com/PG4ab1mR8q
— s/h ًًًًًًًً𝐬𝐲𝐬𝐢𝐚¹²⁷ ♡ˢ ᵐᵃˢʰⁱʰᵒ #FLAϟH (@BANG997CHAN) August 27, 2019
"Podział godzin lepszy niż do tej pory"
Zapytana o to, czy uczniowie przy składaniu dokumentów wiedzieli, że szkoła funkcjonuje w systemie dwuzmianowym, dyrektor odpowiedziała: "oczywiście". - Większość naszych rodziców przyjmuje to w sposób naturalny, komentując, że też tak chodzili do szkoły - dodała.
- Są szkoły jednozmianowe i bardzo im zazdroszczę, też chciałabym pracować w takich warunkach, ale z mojego punktu widzenia, tegoroczny podział godzin jest lepszy niż to, co robiliśmy do tej pory - powiedziała.
W poprzednich latach, by uczniowie kończyli lekcje wcześniej, zaczynali zajęcia o 10:00 i 11:00.
- Wówczas kończyli o 17:00 i 18:00. Czyli praktycznie mieli zajęty cały dzień szkołą. Z mojego punktu widzenia i zasad BHP, rozpoczynanie o godz. 13:00 czy 14:00 jest lepszym rozwiązaniem. Daje czas dopołudniowy, wydłuża czas na odpoczynek - stwierdziła dyrektor.
"Uczniowie osiągają świetne wyniki"
Kruk zwróciła uwagę, że szkoła w Bochni nie jest jedyną, która pracuje w systemie dwuzmianowym od dłuższego czasu. - Z rękawa mogę wymienić kilkadziesiąt takich szkół. To nie jest sytuacja nowa - zaznaczyła.
- Ja bym chciała, żeby do mojej szkoły był nabór mniejszy, przynajmniej w tym roku, ale tak się nie stało, więc pozostaje mi się tylko cieszyć, że w tak trudnych warunkach 99 proc. uczniów zdaje maturę. Mamy się też czym pochwalić w przypadku matury rozszerzonej - poinformowała.
- Te "masakryczne warunki dla uczniów", jak określają to niektórzy, nie przeszkadzają im osiągać świetnych wyników - dodała.
W tym roku w liceum w Bochni będzie 16 klas pierwszych - 8 ponadgimnazjalnych i 8 ponadpodstawowych.
Według informacji, do których dotarł portal money.pl, lekcje do wieczora mają trwać także w szkołach w Miechowie, Lublinie i Śremie. Szkoły te jednak nie opublikowały jeszcze planów zajęć na swoich stronach.
Czytaj więcej