Alarmująca sytuacja sprawiła, że na początku sierpnia szef sztabu sił powietrznych gen. Dave Goldfein nakazał, by w ramach prewencji samobójstw każde skrzydło USAF przeznaczyło jeden dzień na zwolnienie personelu od obowiązków służbowych.
- Wiem, że są to małe gesty, zważywszy na to wszystko, co dzieje się w 20. Skrzydle Myśliwskim, na powagę rzeczy, które się wydarzyły, oraz wszystkie poświęcenia ze strony was i waszych rodzin - ocenił płk Derek J. O'Malley, dowódca stacjonującego w bazie Shaw w Południowej Karolinie 20. Skrzydła Myśliwskiego, w którym odnotowano w bieżącym roku trzy samobójstwa.
Władze wojskowe zastanawiają się, jak przeciwdziałać rosnącej fali samobójstw, i apelują o większą pomoc dla Amerykanów służących w siłach zbrojnych. Mówi się o zaniedbaniach w kwestii zdrowia psychicznego.
Coraz więcej samobójstw wśród Amerykanów
Według raportu Pentagonu w latach 2015–2017 w siłach powietrznych notowano corocznie około 60 samobójstw żołnierzy służby czynnej, około 10 wśród rezerwistów i od 12 do 21 w stanowych Powietrznych Gwardiach Narodowych. W roku 2008, w którym zaczęto prowadzić odpowiednie statystyki, samobójstwo podejrzewano przy 45 zgonach.
Liczba samobójstw rośnie wśród całej ludności USA. Ich wskaźnik zwiększył się od roku 1999 do 2017 o 33 proc., do poziomu najwyższego w czasach powojennych.
W ubiegłym roku odebrało sobie życie 321 osób pełniących służbę w siłach zbrojnych USA. 138 tych przypadków dotyczyło armii (czyli sił lądowych), 68 marynarki wojennej, 58 sił powietrznych i 57 korpusu piechoty morskiej.
Komentarze