Dlatego uważam, że dokonałem dobrego wyboru, decydując się na politykę, choć tęsknię już za moją wyspą, moimi znajomymi i moją rodziną. Wierzę w dobrą, prawdziwą politykę służącą ludziom, opierającą się na odwadze, a nie na lęku. Odwaga ta musi objawiać się w podejmowaniu działań idących w dobrym kierunku humanizmu i humanitaryzmu. Społeczeństwo składa się z ludzi i to ludzie powinni być w centrum, powinni być celem wszystkich działań polityków. Wszystko inne: od finansów, po handel mogłoby mieć swoje miejsce na obrzeżach polityki. Możemy zmienić w ten sposób podejście do polityki, zaczynając właśnie od poziomu europejskiego.
Obecnie, nawet we Włoszech, górę wśród polityków i obywateli bierze jednak strach. Rządzący w Pana kraju nie wpuszczają statków z migrantami do włoskich portów…
- We Włoszech przez około 30 lat społeczeństwu żyło się dobrze. Potem nagle pojawili się politycy, którzy zaczęli rozprzestrzeniać nienawiść i lęk, bez żadnych podstaw, wyłącznie w oparciu o swoje spekulacje i polityczne powody. Wydaje mi się, że to samo stało się w wielu innych europejskich krajach, bo ludzie nie są źli, a jedynie wprowadzani w błąd przez polityków uważających, że migracja to problem. To tego argumentu używają, by ukryć swój brak kompetencji i skuteczności w rozwiązywaniu prawdziwych problemów. Jeśli weźmiemy za przykład Włochy, to wielkim problemem wcale nie jest tu migracja, a bezrobocie, brak inwestycji, zły system edukacji, którego rząd nie potrafi naprawić i w zamian za to zasłania się fenomenem migracji, na który zrzuca winę za wszystko.
Uchodźcy są zmuszeni do opuszczenia swoich krajów i często to my jesteśmy za ten stan rzeczy odpowiedzialni. Włochy są jednym z państw, które bardzo eksploatowały Afrykę. Zresztą tak samo robiły i robią nadal: Rosja, Stany Zjednoczone, Chiny czerpiące ze złóż i zasobów tego najbogatszego pod tym względem kontynentu świata, zamieszkanego jednocześnie przez najbiedniejszych ludzi na świecie. Jeśli ci ludzie uciekają przed biedą, wojną, prześladowaniem i śmiercią, przybywają tu, prosząc o schronienie, to nie możemy im odmawiać, nie możemy zapominać, kim sami kiedyś byliśmy.
Przecież takie kraje, jak Włochy czy Polska też kiedyś były krajami, z których pochodzili emigranci, szukający schronienia na całym świecie. Włosi znajdowali je w Niemczech, Szwajcarii, Belgii, Australii, Stanach Zjednoczonych. Wszędzie tam byliśmy przede wszystkim migrantami ekonomicznymi, czyli tymi, którym teraz odmawia się pomocy. Uważam, że skoro tyle wzięliśmy od Afrykańczyków w przeszłości, to teraz powinniśmy przynajmniej okazać im gościnność.
Czytaj więcej
Komentarze