Jak dodał b. szef MSW, "teraz Ziobro ucieka od odpowiedzialności, twierdzi, że to okropne i natychmiast to naprawiał".
- Ale odpowiedzialność spoczywa na nim, bo to on tę grupę kanalii zamontował w ministerstwie. Przepraszam, że używam takich słów, ale jeśli ktoś zajmuje się dziećmi swoich przeciwników politycznych, śledzi rodziny, ujawnia prywatne telefony, adresy i robi to w sposób systematyczny, jako urzędnik państwowy, sędzia RP, to nie ma innego słowa na określenie tego jak kanalie - powiedział.
"To przekroczyło już wszelkie granice"
- Mówienie PiS-u, że czarne jest białe, a białe jest czarne znamy od dawna i uchodziło na sucho, ale rozmawiałem z ludźmi i mam wrażenie, że przekroczyło to już wszelkie granice - stwierdził Sienkiewicz.
Jak dodał, "jeśli takie rzeczy są możliwe w centrum sprawiedliwości w Polsce, jakim powinno być ministerstwo sprawiedliwości, to jeśli nadal ministrem będzie Ziobro, to za parę lat kto będzie w sądzie rejonowym, najbliższym ludzi? Bandyci z bejsbolami?".
- Można się pomylić raz, ale to była cała zorganizowana grupa, która pracowała tuż pod Ziobrą. Ja teraz jestem konkurentem politycznym pana Ziobry. To co, mam się spodziewać, że będę miał za chwilę postępowanie prokuratorskie albo kolejny hejt zorganizowany? To jest ten sposób uprawiania polityki w Polsce? - pytał Sienkiewicz.
Komentarze