"Zdecydowaliśmy o 1000 zł dopłaty do hektara w związku z suszą, jeśli straty są wyższe od 70 proc."
- Zdecydowaliśmy o 1000 zł dopłaty do hektara w związku z suszą, jeśli straty są wyższe od 70 proc. - poinformował premier Mateusz Morawiecki podczas II święta "Wdzięczni Polskiej Wsi" w Kolnie (Podlaskie). - Polska musi być jak tarcza i w biedzie pomagać polskiemu rolnikowi. Będzie to ponad miliard, może dwa miliardy, zobaczymy, jakie będą straty oszacowane - dodał.
Morawiecki mówił, że "polskie państwo nie zostawi rolników w potrzebie". "W naszym planie gospodarczym w planie na rzecz odpowiedzialnego rozwoju właśnie rolnictwo polskie znajduje naczelne miejsce" - zapewnił szef rządu.
Zaznaczył, że państwo polskie musi być jak tarcza, bo jak w bajce Ignacego Krasickiego - przyjaciół poznaje się w biedzie. "Polskie państwo musi też w biedzie pomagać polskiemu rolnikowi. Polskie państwo jest po to, żeby wspierać w trudnych momentach" - powiedzial szef rządu.
Szef rządu podkreślił, że koniec kadencji jest czasem na podsumowanie, jak czas po żniwach, gdy prezentuje się plony. Oświadczył, że rząd wywiązał się z głównego zobowiązania - zmiany życia polskich rodzin i 500+ - z nawiązką.
Premier powiedział też, że to "w tradycjach wsi przechowana została niepodległość". - Polska tradycja przechowywana przez rolników jest zaczynem przekazywanym przyszłym pokoleniom, jest pięknym snopem, w którym ukryte są polskie wartości. Dlatego tak pielęgnujemy polską kulturę, byłaby ona uboższa bez tradycji polskiej wsi - zaznaczył.
Jak dodał, na tradycji budowana jest przyszłość. - Chcemy dla polskiej wsi wspaniałej przyszłości, żeby Polska małych miast i terenów wiejskich była przyciągająca, a nie wyludniała się. Taka będzie polska wieś w najbliższych latach i dekadach - oświadczył.
"Polskie produkty były na zachodnich stołach"
Premier wskazał na znaczenie eksportu naszych towarów rolnych. - Chcemy, żeby polskie produkty były na zachodnich stołach. I tak się dzieje. Polski eksport produktów rolnych rośnie z roku na rok i przyczynia się do poprawy polskiej wsi. To jest nasze zobowiązanie również na kolejne lata - oświadczył Morawiecki.
Szef rządu zaznaczył, że na fundamencie "łączenia przeszłości z perspektywami na przyszłość" rząd buduje "działania wobec polskiej wsi".
Wyraził wdzięczność polskim rolnikom, Kołom Gospodyń Wiejskich, Ochotniczym Strażom Pożarnym za to, że - jak mówił - przechowali "pragnienie Polski suwerennej, niepodległej, silnej, dumnej, chrześcijańskiej i wiernej, naszym pragnieniom (...) wielkiej Rzeczpospolitej".
- Nie chcemy importu produktów zachodnich ideologii, różnych rewolucji obyczajowych - dodał premier.
"Mieszka tu ok. 40 procent społeczeństwa"
- To polska wieś zapewnia polskiemu społeczeństwu bezpieczeństwo żywnościowe, bo nie będzie żadnego innego bezpieczeństwa - militarnego, zdrowotnego, gospodarczego, jeśli nie będzie żywności, jeżeli nie będziemy mieli bezpieczeństwa żywnościowego, które zapewnia nam polska wieś i polskie rolnictwo - powiedział minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Stąd, jak dodał, uznanie dla wsi i pomoc w rozwiązywaniu jej problemów nie mogą być banalne, "infantylne" czy "faryzejskie". "Wieś jest bardzo ważnym miejscem do życia w Polsce, mieszka tu ok. 40 procent społeczeństwa i bardzo wielu mieszczuchów na wsi chce mieszkać" - stwierdził minister rolnictwa.
- Wieś jest bardzo ważnym miejscem do życia i rolą państwa sprawnego, nowoczesnego, dobrze zorganizowanego jest to, żeby mieszkańcom wsi zapewnić udział w dobrach cywilizacji XXI wieku, tak samo jak wszystkim, którzy mieszkają w dużych miastach czy poza wsią - dodał.
Na wsi - mówił minister rolnictwa - muszą być zatem przedszkola, dobrze funkcjonujące szkoły i placówki pocztowe, a także "likwidowane przez poprzedników" posterunki policji.
Aukcja w Janowie Podlaskim
Ardanowski przypomniał, że niedawno "wielkim sukcesem" zakończyła się zarówno aukcja koni arabskich w Janowie Podlaskim, jak również narodowy czempionat, który "pokazał prymat polskiej hodowli koni arabskich na świecie". - A co się przez lata działo? Przekonywano świat o upadku hodowli koni arabskich. Przekonywano kupców międzynarodowych, ludzi z całego świata, że nie warto do Polski przyjeżdżać, bo tu wszystko upadło, bo wszystko jest w ruinie, wszystko zdechło. A jest to jeden z najbardziej rozwijających się działów polskiej hodowli zwierząt. Ja już nie wierzę w to, że ci, którzy Polskę chcieli spotwarzyć, którzy chcieli ją opluć, którzy zaszkodzili wizerunkowi Polski i polskiego rolnictwa, przeproszą. Ale niech przynajmniej milczą - powiedział.
Jak zaznaczył, polskie rolnictwo to "nie obszar upośledzenia, specjalnej troski" tylko "wielka szansa" dla rozwoju kraju. - Zapraszam wszystkich polityków, również polityków opozycji, do tej serdecznej współpracy na rzecz polskiej wsi. Zapraszam polskich rolników, wszystkie organizacje. Rozmawiam z każdym, cieszę się z wiedzy i kompetencji każdej organizacji rolniczej, która działa na rzecz wzmocnienia naszych szans również na rynku międzynarodowym - zapewnił Ardanowski.
Czytaj więcej