Byli małżeństwem tylko przez chwilę. Para młoda zginęła kilka minut po ślubie
Młoda para z Teksasu zginęła w wypadku samochodowym kilka minut po zawarciu małżeństwa. W samochód, którym jechali, uderzyło inne auto. Nowożeńcy zginęli na miejscu, na oczach swoich bliskich.
Do zdarzenia doszło w piątek w hrabstwie Orange w Teksasie. 19-letni Harley Morgan i 20-letnia Rhiannon Boudreaux wzięli tego dnia ślub w urzędzie stanu cywilnego.
Po wyjściu z urzędu młodzi wsiedli do samochodu i chcieli wyjechać na autostradę. Gdy włączali się do ruchu uderzył w nich rozpędzony pick-up z przyczepą. Auto pary młodej dachowało i wpadło do rowu.
Nowożeńcy zginęli na miejscu. Kierowcy pick-upa nic się nie stało. Świadkami wypadku była rodzina i przyjaciele pary. Wszyscy są wstrząśnięci tym co się stało.
Siostra pana młodego opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie nowożeńców z apelem o modlitwę za nich.
- Jedyne czego chcieli, to wziąć ślub i rozpocząć wspólne życie. Oboje mieli tak wiele marzeń - powiedziała mediom matka pana młodego. - Widziałam jak umiera moje dziecko. Ten widok pozostanie ze mną do końca życia. Nigdy tego nie zapomnę - dodała kobieta.
Para poznała się w liceum. 23 sierpnia wzięli ślub cywilny, jednak w planach mieli również ślub kościelny. Uroczystość miała się odbyć tuż przed Bożym Narodzeniem - 20 grudnia.
Rodzina zdecydowała, że aby upamiętnić zmarłych tragicznie nowożeńców, tego dnia odbędzie się "wielka ceremonia" z kwiatami, przyjaciółmi i rodziną.
- Jeśli masz dzieci, idź do domu i przytul je, bo ja już nie mam mojego dziecka. Nie mam jedynej rzeczy w życiu, która mnie uszczęśliwiała. Kochaj swoją rodzinę, nawet jeśli doprowadza cię do szału, napraw to. Nie zasypiaj zły, bo nie wiesz, jak szybko możesz stracić najbliższą osobę - zaapelowała matka chłopaka.
Dochodzenie w sprawie tragicznego wypadku prowadzi miejscowa policja.
Czytaj więcej
Komentarze