Gaszenie pożarów lasów w Amazonii. W akcji lotnictwo wojskowe i 44 tys. żołnierzy
W Brazylii do walki z pożarami lasów w Amazonii oddelegowano lotnictwo wojskowe i 44 tys. żołnierzy - podaje w sobotę Associated Press. Media informują o kilkuset nowych ogniskach pożaru. Plany gaszenia pożarów lasów przedstawili w sobotę ministrowie obrony i środowiska Fernando Azevedo e Silva i Ricardo de Aquino Salles.
Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zezwolił w piątek na użycie wojska w walce z wielkimi pożarami lasów w Amazonii. Zgodnie z prezydenckim dekretem, armia będzie także współpracować z organami bezpieczeństwa publicznego i agencjami ochrony środowiska.
Zachodnie agencje podkreślają, że Bolsonaro zmienił swoje podejście do pożarów w Amazonii pod presją opinii międzynarodowej.
Jeszcze w czwartek Bolsonaro stwierdził, że Brazylia nie ma środków, aby walczyć z pożarami.
- Amazonia jest większa od Europy, jak można walczyć z kryminalnymi podpaleniami na takim obszarze? Nie mamy na to środków - mówił dziennikarzom. Wcześniej uznał szalejący ogień za zjawisko naturalne i oskarżył o wywoływanie pożarów organizacje pozarządowe.
Walka z podpalaczami
W kontekście pożarów lasów w Amazonii prezydent Brazylii zapowiedział walkę z podpalaczami. - Jesteśmy rządem, który prowadzi politykę zerowej tolerancji wobec przestępczości, także jeśli chodzi o środowisko naturalne - podkreślił Jair Bolsonaro.
- Podejmiemy zdecydowane działania, by jak najszybciej przejąć kontrolę nad pożarami - zapewnił Bolsonaro.
Wcześniej w piątek podpisał dekret o skierowaniu wojska do walki z pożarami lasów w Amazonii.
Zachodnie agencje zauważają, że prezydent Brazylii podjął zdecydowane działania dopiero pod presją opinii międzynarodowej.
Pastwą płomieni padły obszary puszczy tropikalnej
Według oficjalnych danych pożary na obszarze Amazonii są w tym roku większe o 83 proc. w porównaniu z takim samym okresem w ub. roku. Pastwą płomieni padły rozległe obszary puszczy tropikalnej, która jest uważana za "płuca Ziemi" i jedną z najważniejszych przeszkód przed zmianami globalnego klimatu.
Pożary tropikalnych lasów deszczowych w Amazonii są normalnym zjawiskiem o tej porze roku. Jednak tym razem ekolodzy twierdzą, że znaczna część tych pożarów jest celowo wzniecana przez farmerów, którzy chcą w ten sposób powiększyć swoje pastwiska i pola uprawne.
Wymiana zdań między prezydentami
Prezydent Francji Emmanuel Macron napisał w czwartek na Twitterze, że pożary w Amazonii są zagrożeniem dla całego świata oraz, że ta sprawa powinna być przedyskutowana na szczycie grupy G7, który rozpoczyna się w sobotę we francuskim Biarritz.
"Nasz dom płonie. Dosłownie. Amazonia, która produkuje 20 proc. naszego tlenu jest trawiona przez pożary. To jest międzynarodowy kryzys" - napisał po francusku i po angielsku Macron.
Na czwartkowe wezwanie prezydenta Francji, by szczyt G7 pilnie zajął się sprawą pożarów w Amazonii, prezydent Brazylii odpowiedział wpisem oskarżającym Macrona o "mentalność kolonizatora" i zarzucającym mu, że "instrumentalizuje wewnętrzny problem Brazylii i innych krajów dorzecza Amazonki".
W odpowiedzi prezydent Francji nazwał swego brazylijskiego odpowiednika "kłamcą", twierdząc, że na czerwcowym spotkaniu G20 w Osace Bolsonaro oszukał go w sprawie swej polityki klimatycznej. Macron zapowiedział też, że Francja nie może poprzeć układu o wolnym handlu Unii Europejskiej z południowoamerykańskim blokiem Mercosur, w skład którego wchodzi Brazylia.
Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres wyraził w czwartek "głębokie zaniepokojenie" trwającymi pożarami lasów deszczowych w Amazonii. Podkreślił, że ochrona tego rejonu jest szczególnie ważna w dobie kryzysu klimatycznego.
Czytaj więcej