"W ułamku sekundy zagotowuje się krew". Co dzieje się z ciałem rażonym piorunem
- W momencie uderzenia pioruna uwalnia się ogromny ładunek elektryczny, a jednocześnie ogromny ładunek energii cieplnej. Porażenie może skutkować nie tylko bezpośrednio zatrzymaniem krążenia, ale też ciężkimi obrażeniami ciała. Mówimy tu zarówno o złamaniach, jak i bardzo poważnych oparzeniach zewnętrznych i wewnętrznych - powiedział "Wydarzeniom" ratownik medyczny Ariel Szczotok.
Wojewoda małopolski Piotr Ćwik poinformował w czwartek, że w związku z burzami po polskiej stronie Tatr zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Piorun uderzył m.in. w turystów znajdujących się na Giewoncie. Poszkodowanych jest ponad 100 osób - bilans ten może wzrosnąć. W związku z tragedią powołano sztab kryzysowy. Na miejsce przyjechał premier Mateusz Morawiecki.
Giewont to miejsce wyjątkowo narażone
- Centrum rażenia pioruna jest zależne od tego, na jakiej powierzchni znajduje się człowiek. Jeżeli uderzy w mokrą nawierzchnię, która może przewodzić prąd, to ta siła i przestrzeń rażenia mogą być bardzo duże - tłumaczył ratownik z Centrum Medycznego Fundamenti.
Giewont to miejsce wyjątkowo narażone na wyładowania atmosferyczne z uwagi na metalowy krzyż na szczycie oraz łańcuchy ubezpieczające wejście na kopułę szczytową.
Szczotok wytłumaczył, że w sekundę od uderzenia pioruna dochodzi do zagotowania się krwi w zewnętrznych strukturach ciała człowieka. - Stąd też charakterystyczne oparzenia na ciałach osób, które były rażone piorunem. Jednocześnie temperatura całego ciała gwałtownie ulega podniesieniu - dodał.
Ratownik zaznaczył, że tak jak każdy ładunek elektryczny, "ten również wpływa bezpośrednio na pracę mięśnia sercowego i ośrodkowego układu nerwowego".
"Zgon może nastąpić po kilku dniach"
- Można przeżyć rażenie piorunem, ale są to przypadki incydentalne. Najczęściej jednak kończy się śmiercią lub ciężkim kalectwem. Bardzo często też zgon następuje po kilku dniach lub po kilku godzinach - dodał Ariel Szczotok.
Siła uderzenia zależy również od m.in. od odległości w jakiej nastąpiło uderzenie pioruna, a nawet pozycja, w jakiej się znajdzie się wówczas człowiek. - W przypadku stania w rozkroku, występuje zjawisko napięcia krokowego, które będzie potęgowało niebezpieczeństwo dla poszkodowanych - powiedział ratownik.
To najtragiczniejsza burza w tym rejonie od ponad 80 lat. 15 sierpnia 1937 roku z powodu uderzenia pioruna na Giewoncie zginęły cztery osoby. Dokładnie dwa lata później nagła burza wywołała w Tatrach kamienną lawinę. Znajdujący się w pobliżu turyści zaczęli w panice uciekać. Sześciu z nich zginęło.
Służby meteorologiczne ostrzegają, że na Giewoncie w najbliższych dniach będzie utrzymywać się bardzo zła pogoda. W tym czasie mogą tam znowu pojawić się gwałtowne burze.
Czytaj więcej