Po chwili z pawilonu wyszła kobieta, która podeszła do strażników i poinformowała, że jakiś mężczyzna upiera się, że chce zapłacić za paliwo, którego nie zatankował.
Strażnicy podeszli do mężczyzny i od razu poczuli zapach alkoholu. Mężczyzna w dalszym ciągu upierał się, bełkocząc przy tym w znacznym stopniu, że chce zapłacić za paliwo, które miał rzekomo wlać do zbiornika w swojej toyocie.
"Do mózgu mężczyzny przez opary alkoholu przedarła się świadomość"
Funkcjonariusze postanowili wezwać patrol policji. "Wtedy do mózgu mężczyzny przez opary alkoholu przedarła się świadomość, że rozmawia z funkcjonariuszami. Nietrzeźwy kierowca zaczął wymachiwać rękami i przeklinać" - relacjonowali na stronie internetowej strażnicy, którzy szybko opanowali atak agresji.
Mężczyzna po przekazaniu policji i przewiezieniu do komendy, na alkomacie "wydmuchał" 2,5 promila alkoholu.
Komentarze