Tuż obok mężczyzny uderzył piorun. Nie zginął, ponieważ podniósł nogę [WIDEO]
Do przerażającego zdarzenia doszło przed akademickim kampusem w stanie Karolina Południowa w USA. Mężczyzna z parasolem w ręku niemal został porażony piorunem - podaje portal twojapogoda.pl
Romulus McNeil, doradca Akademii Technologicznej w rejonie miasta Conway w amerykańskim stanie Karolina Południowa w strugach deszczu i z parasolem w ręku, wracał ze spotkania na kampusie. Nagranie z kamery przemysłowej pokazuje moment, uderzenia pioruna zaraz obok spacerującego mężczyzny.
W momencie uderzenia pioruna mężczyzna podniósł prawą nogę do góry i to najprawdopodobniej uratowało mu życie. Gdyby obie stopy jednocześnie dotykały chodnika, mogłoby dojść do porażenia na skutek tzw. napięcia krokowego.
Gdy stopy znajdują się w odległości około metra od siebie, dochodzi między nimi do dużej różnicy potencjałów, związanej z ładunkami elektrycznymi w odległych punktach podłoża. To zwiększa intensywność wyładowania elektrycznego.
Ponadto żadna z jego stóp nie dotykała kałuży. Materiał wideo pokazuje, jak chwilę po wyładowaniu, jego stopa ląduje w kałuży. Dotknięcie stopą kałuży chwilę wcześniej, mogłoby się skończyć porażeniem, ponieważ woda to przewodnik.
Trzymanie parasola w dłoni w czasie burzy nie jest bezpieczne. Jego metalowy czubek dobrze przewodzi prąd, więc cała energia błyskawicy z łatwością spływa po rączce, następnie przez ludzkie ciało, i rozładowuje się w gruncie.
Romulus twierdzi, że zobaczył błysk i usłyszał jakby wystrzał, a następnie poczuł silny podmuch.
Pioruny każdego roku w Stanach Zjednoczonych zabijają średnio 27 osób. Tylko od początku tego roku zginęło 12 osób.
Czytaj więcej