Tomczyk: sprawa Piebiaka się nie kończy. Wszelkie tropy prowadzą do szefa, do ministra Ziobry
- Minister Ziobro poprosił o dymisję ministra Piebiaka, ona została złożona. Premier zapowiedział, że ją przyjmie. To jest właściwa reakcja - powiedział we wtorkowym programie "Wydarzenia i Opinie" zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel. - Ta dymisja była czymś oczywistym. Sprawa zupełnie się nie kończy, wszelkie tropy prowadzą do szefa, czyli do ministra Ziobry - odparł Cezary Tomczyk (PO).
- Minister Sprawiedliwości, który dostaje informacje o tym, że jego bezpośredni podwładny uruchomił w ministerstwie instytucję, de facto zajmującą się nękaniem obywateli, i nie reaguje, to znaczy, że jest współwinny - mówił poseł PO.
Zaznaczył, że "ta sprawa ma podłoże kryminalne. Mówimy o groźbach, uporczywym nękaniu, produkcji materiałów mających szkalować współobywatel".
Radosław Fogiel zauważył, że "prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie". - Minister Piebiak zapowiedział wystąpienie na drogę sądową. Teraz, jako osoba prywatna, będzie mógł składać wyjaśnienia w prokuraturze i dochodzić swojego dobrego imienia w sądzie - przypomniał zastępca rzecznika PiS.
"Ministerstwo Sprawiedliwości powinno być ostoją sprawiedliwości"
- Gdzie indziej, jak nie w Ministerstwie Sprawiedliwości możemy oczekiwać od urzędników sprawiedliwości. Piebiak jest sędzią, składał przysięgę. Okazuje się, że zarządzał grupą nękającą współobywateli - podkreślał poseł Tomczyk.
Jego zdaniem PiS wcześniej "niszczyło nauczycieli, dziennikarzy, teraz sędziów". - Jaka grupa zawodowa będzie następna? - pytał polityk PO.
- Jeśli materiały opisane we wczorajszym artykule są prawdziwe, to do czegoś takiego nigdy nie powinno dojść. To wymaga najgłębszego potępienia. Stąd tak szybka decyzja ministra Ziobry i Piebiaka. Na poziomie politycznym sprawa jest już zamknięta. Teraz będą się tym zajmować prokuratura, sąd - zapewniał Fogiel.
Poseł PO stwierdził, że "jeśli minister sprawiedliwości ma pod swoim bokiem człowieka odpowiadającego za zorganizowany przemysł hejtu, to możemy sobie wyobrazić sobie, że w każdym ministerstwie coś takiego będzie funkcjonowało".
- To może w Ministerstwie Sportu powinien powstać dział zajmujący się produkcją dopingu? - pytał.
"Matecki w żaden sposób prawa nie złamał"
Goście "Wydarzeń i Opinii" dyskutowali też na temat kontrowersyjnych kandydatów na listach PiS oraz KO: Dariusza Mateckiego oraz Klaudii Jachiry. Matecki zasłynął, m.in. z domniemanego pobicia blogerki Macademian Girl. Jachira natomiast publikuje w sieci kontrowersyjne filmy krytykujące PiS.
- Matecki znalazł się na liście PiS. Podda się weryfikacji wyborców. W żaden sposób nie złamał prawa. Jeśli mówimy o listach, to znana internetowa hejterka ( Klaudia Jachira - red.) startuje z list KO - powiedział Fogiel.
W odpowiedzi, Tomczyk zaznaczył, że "jeśli chodzi o Mateckiego - każdy może zajrzeć do sieci i zobaczyć, jaką rolę odgrywał przy Patryku Jakim, dlaczego zrezygnował i jak zaprzeczał, że pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości". Dodał, że nazwanie Jachiry hejterką jest "daleko posuniętą tezą".
Rozmowy z Emilią
W poniedziałek portal Onet.pl opisał kontakt, jaki w mediach społecznościowych wiceminister Piebiak utrzymywał z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, materiałów, które miały służyć kompromitowaniu sędziów. Miało to się odbywać za wiedzą wiceministra Piebiaka.
Po tych doniesieniach Piebiak poinformował w oświadczeniu, że podał się do dymisji. Poinformował również, że złoży pozew przeciwko redakcji Onet.pl, która - jak dodał - "rozpowszechnia pomówienia" na jego temat "oparte na relacjach niewiarygodnej osoby". Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek, że przyjmie dymisję.
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" dostępne są w zakładce Programy.
Czytaj więcej
Komentarze