Jak wyjaśnił, miasto przyjęło dwie uchwały zakazujące handlu dopalaczami, jednak nie udało się ich utrzymać w mocy. Wojewoda wywodził, że podstawy do ich przyjęcia nie daje ustawa o samorządzie gminnym, a podobne stanowisko zajął sąd. Miasto złożyło więc zawiadomienie do prokuratury w sprawie narażenia życia i zdrowia, jednak skończyło się ono fiaskiem z powodu braku odpowiednich przepisów w kodeksie karnym. Piotr Jóźwiak powiedział, że jednak sklepy udało się zamknąć w nietypowy sposób, czyli z uwagi na szkodzenie wizerunkowi miasta.
Miasto jednak nie zatrzymało się w pół drogi. Zorganizowano w ubiegłym roku Ogólnopolski Kongres Zwalczania Dopalaczy, w udział w nim wzięło około 100 przedstawicieli ministerstw Zdrowia i Sprawiedliwości, prokuratur, funkcjonariuszy policji oraz inspektorów sanitarnych.
"Rz" pisze, że to właśnie wtedy zaprezentowano projekt zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, który teraz ma uchwalić Sejm. Oprócz kar za sprzedawanie dopalaczy przewiduje on, że wójt, burmistrz lub prezydent miasta będzie mógł wydać nakaz powstrzymywania się od takiej działalności, w dodatku występować w takich sprawach w roli oskarżyciela publicznego.
Komentarze