Mąż ścinał drzewo; konar spadł na żonę. 64-latka nie żyje
64-letnia kobieta zginęła, uderzona przez ścinane przez jej męża drzewo. Do wypadku doszło w kompleksie leśnym w rejonie miejscowości Dziewki w gminie Siewierz (Śląskie) – podała we wtorek policja, która wyjaśnia okoliczności tragedii.
Rzecznik będzińskiej komendy kom. Paweł Łotocki powiedział, że do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem najprawdopodobniej w trakcie prac związanych ze ścięciem drzewa, wykonywanych przez 70-letniego mieszkańca powiatu będzińskiego.
- Wszystko wskazuje na to, że opadający pień ściętego drzewa uderzył w głowę 64-letnią żonę mężczyzny. Obrażenia, jakich doznała kobieta, spowodowały jej śmierć - dodał policjant. Po wypadku 70-latek zadzwonił po pomoc. Nie było innych świadków zdarzenia.
Dokładne okoliczności tej tragedii i jej przebieg badają teraz śledczy ze siewierskiego komisariatu. Obecny na miejscu prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok 64-latki.
Czytaj więcej
Komentarze