Polak uciekł z restauracji bez płacenia. Pół roku później wrócił, by przeprosić
Polak, który na początku roku uciekł z restauracji "De Dolle Joncker" w holenderskim Nijkerk nie płacąc za obiad, niespodziewanie pojawił się w tym tygodniu w lokalu. Przyszedł, by przeprosić właściciela za to, co zrobił. Zdumionemu restauratorowi wyjaśnił, że "odnalazł Jezusa i chce teraz dawać miłość". Na razie jednak nie oddał pieniędzy, bo jest bezdomny i nie ma pracy.
Historia Polaka obiegła media w Holandii. Mężczyzna w marcu zjadł obiad w restauracji Martijna van Essena i uciekł nie płacąc rachunku. W pogoń za nim ruszył kelner, ale okazała się ona bezowocna.
Restaurator uznał, że może już zapomnieć o 40 euro, które powinien był zapłacić zbieg.
Ku jego zdumieniu w tym tygodniu w lokalu ponownie pojawił się Polak. Łamaną angielszczyzną wyznał mu, że to właśnie on nie zapłacił rachunku. Teraz przyszedł przeprosić, bo "odnalazł Jezusa i chce dawać miłość".
Zamierza przeprosić kelnera
- To było trochę dziwne, ale doceniam fakt, że przyszedł przeprosić i chce naprawić błąd - powiedział Van Essen.
Polak obiecał również pojawić się za kilka dni, kiedy w pracy będzie kelner, który go ścigał. Jego również zamierza prosić o wybaczenie.
Na razie Polak nie uregulował rachunku, jest bowiem bezdomny, nie ma też pracy. Zapewnił właściciela restauracji, że gdy tylko jego sytuacja się zmieni, to odda należność.
Czytaj więcej
Komentarze