Włochy: u brzegów Lampedusy stoi statek NGO. W rządzie nowy spór o migrantów
Niedaleko brzegów włoskiej wyspy Lampedusa stoi statek hiszpańskiej organizacji pozarządowej Open Arms ze 147 migrantami i czeka na zgodę na wpłynięcie do portu. Wśród ministrów byłej koalicji rządowej doszło do ostrego sporu wokół tej jednostki pomocowej.
Na pokład statku Open Arms weszli lekarze, by sprawdzić, w jakim stanie są migranci przebywający tam od dwóch tygodni.
Załoga wzięła kurs na Lampedusę po tym, gdy w środę sąd administracyjny regionu Lacjum uchylił wydany jednostce zakaz wpływania na włoskie wody terytorialne. Zabronił tego załodze szef MSW Matteo Salvini, który po tej decyzji sądu podpisał następne rozporządzenie zamykające drogę do włoskiego portu.
"Polityka nie może nigdy utracić człowieczeństwa"
Podpisu pod nowym zakazem nie złożyła minister obrony Elisabetta Trenta z antysystemowego Ruchu Pięciu Gwiazd, skonfliktowanego z prawicową Ligą Salviniego. Uzasadniając swoją decyzję oświadczyła, że zrobiła to zgodnie z swoim sumieniem.
- Nie możemy nigdy zapominać, że za polemiką ostatnich dni stoją dzieci i nastolatki, które ucierpiały z powodu przemocy i wszelkiego rodzaju wykorzystywania - oświadczyła.
- Polityka nie może nigdy utracić człowieczeństwa. Dlatego nie złożyłam swego podpisu - zaznaczyła minister.
Odpowiedział jej Salvini: "Człowieczeństwo nie oznacza pomagania przemytnikom i NGO. Dla mnie człowieczeństwo oznacza poważne inwestowanie w Afryce, a na pewno nie otwieranie włoskich portów". "A dzięki takiej rzekomej koncepcji +człowieczeństwa+ w latach rządów centrolewicy Włochy stały się europejskim obozem dla uchodźców"- napisał Salvini na Twitterze.
"Niedopuszczalna jest nieśmiałość, gdy stawką jest bezpieczeństwo"
- Włosi - jak dodał - potrzebują silnego rządu, niedopuszczalna jest nieśmiałość, gdy stawką jest bezpieczeństwo i granice Ojczyzny, których obrona jest obowiązkiem każdego obywatela, a tym bardziej każdego ministra.
- W sprawie zakazu zawinięcia Open Arms do portu jesteśmy sami przeciwko wszystkim. Przeciwko NGO, sądom, Europie, przestraszonym ministrom - ocenił szef MSW i lider Ligi.
Zakazu zawinięcia do włoskiego portu nie podpisał także minister infrastruktury i transportu Danilo Toninelli, także z Ruchu Pięciu Gwiazd. Przypomniał, że zakaz wpływania na włoskie wody został uchylony przez sąd.
- Salvini szuka tylko łatwego poklasku - dodał polityk Ruchu i zaznaczył, że wywodzący się z niego ministrowie są - poważną częścią rządu.
- To nie oznacza, że mamy przyjąć wszystkich migrantów z Open Arms - zastrzegł Toninelli. Według niego inne kraje, w pierwszej kolejności Hiszpania, powinny wziąć odpowiedzialność za uratowanych ludzi.
Komentatorzy zauważają, że bez podpisów ministrów obrony oraz infrastruktury nowy dekret MSW o zakazie wstępu na włoskie wody nie jest ważny na mocy obowiązujących od niedawna przepisów w sprawie bezpieczeństwa i migracji.
Czytaj więcej
Komentarze