Kierwiński: nie tracimy Śląska. Nie wierzę, że Polacy dadzą się nabrać na defilady premiera
- Na Śląsku mieliśmy do czynienia z elementami wiecu wyborczego. Porównajmy to do wcześniejszych obchodów Święta Wojska Polskiego - mówił w "Wydarzeniach i Opiniach" Marek Sawicki (PSL), odnosząc się do defilady w Katowicach. Z kolei Marcin Kierwiński (PO) pytany o przedwyborcze sondaże przekazał: - Nie tracimy Śląska. Nie wierzę, że Polacy dadzą się nabrać na defilady organizowane przez premiera.
- Jest rzeczą oczywistą, że ta defilada zrobiona została dlatego, że w Katowicach "jedynką" PiS do jesiennych wyborów jest Mateusz Morawiecki i to element kampanii wyborczej - powiedział Kierwiński w Polsat News, komentując defiladę "Wierni Polsce", która z okazji Święta Wojska Polskiego przeszła w czwartek ulicami Katowic.
Jego zdaniem, polskie wojsko "zostało sprowadzone do roli narzędzia do przeprowadzenia defilady".
- Nie widziałem podczas niej śmigłowców zapowiadanych przez (byłego szefa MON) Antoniego Macierewicza, nie widziałem nowoczesnego uzbrojenia, którym chwali się minister Mariusz Błaszczak. Jaki nowy sprzęt zakupiło polskie wojsko przez ostatnie cztery lata? Zakupy na poziomie zera, cztery lata kompletnie zmarnowane - powiedział Kierwiński w rozmowie z Piotrem Witwickim.
Defilada z "elementami wiecu wyborczego"
- Dzisiaj PiS próbuje robić wrażenie jakoby w 2019 r. przyłączyło Śląsk do Polski i dlatego robi tam defiladę - mówił Sawicki. - Mieliśmy do czynienia z elementami wiecu wyborczego - wskazał.
- Porównajmy to do wcześniejszych obchodów tego dnia, np. obchodów Bitwy Warszawskiej. (...) Nie przypominam sobie, by kiedykolwiek na defiladzie przemawiał premier - dodał polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Sawicki zwrócił uwagę, że podczas czwartkowych uroczystości prezydent powiedział, że "nie podpisze ustawy o obniżeniu emerytur wojskowych, że to propaganda opozycji". - W Sejmie jest rządowy projekt w tej sprawie. Druk sejmowy nr 1105 - podkreślił.
Jak ocenił, coraz częściej "totemem rozpoznawczym partii rządzącej staje się totalne kłamstwo".
Piotr Witwicki pytał o wpis wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który napisał na Twitterze, że "totalna opozycja pochowała się w mysich dziurach na czas defilady". "Trudno się dziwić, bo zostałaby wygwizdana przez tłumy mieszkańców Śląska" - ocenił Terlecki.
Totalna opozycja pochwała się w mysich dziurach na czas defilady. Trudno się dziwić,
— Ryszard Terlecki (@RyszardTerlecki) August 15, 2019
bo zostałaby wygwizdana przez tłumy mieszkańców Śląska. pic.twitter.com/wYuQgT9EWL
- Nie mam zamiaru uczestniczyć w pikniku wyborczym PiS, są pewne granice przyzwoitości, które PiS przekracza - ocenił Marek Sawicki. - Jeśli uczestniczymy w takich uroczystościach, mamy zarzuty ze strony PiS, że robimy to w sposób niegodny. Mamy ciągły podział na prawych i nieprawych, na gorszy i lepszy sort - dodał.
- Terlecki powiedział, że chodziło oto, żeby władza przypodobała się elektoratowi na Śląsku. Nie wierzę, że Polacy dadzą się nabrać na defilady organizowane przez Morawieckiego - mówił Kierwiński.
"Cenię Kukiza za konsekwencję"
Prowadzący pytał o porozumienie o współpracy w wyborach do Sejmu w ramach Koalicji Polskiej pomiędzy PSL a Kukiz'15. Zwracając się do Sawickiego Kierwiński na antenie Polsat News stwierdził, że "dopraszanie na listy Pawła Kukiza, który w tej kadencji racze starał się być przestawką PiS nie jest chyba jasnym gestem w kierunku myślenia o tym, by odsuwać PiS od władzy".
- Cenię Kukiza za konsekwencję, jeśli chodzi o jego ideały i poglądy. Kukiz w sprawie oceny PSL się zmienił, ale zmienia się także PSL - wskazał Sawicki w "Wydarzeniach i Opiniach".
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej