Zarzuty dla ojca 3,5-latka, który spacerował po parapecie na 7 piętrze. Mężczyzna miał 2 promile
Zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał ojciec dziecka, które spacerowało po parapecie - poinformował w środę oficer prasowy mokotowskiej policji asp. szt. Robert Koniuszy. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
W środę po południu policja poinformowała o postawieniu zarzutów ojcu dziecka, które spacerowało po parapecie okna na siódmym piętrze.
- Usłyszał on zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przyznał się do wszystkiego i powiedział, że nie wiedział, że do takiego zdarzenia w ogóle doszło - powiedział Koniuszy.
Jak poinformował oficer prasowy, mężczyzna przyznał się również do spożywania alkoholu oraz, że nawet nie zauważył, że dziecko weszło na parapety.
- Gdy policjanci przyjechali na miejsce, dziecko było już przy ojcu - zaznaczył Koniuszy.
Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu
Po godzinie 14 mężczyzna został przewieziony do prokuratury rejonowej Warszawa-Mokotów z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w formie dozoru policyjnego.
We wtorek policjanci zostali poformowani, że na parapecie mieszkania na 7. piętrze jednego z bloków na Mokotowie stoi dziecko. Zdarzenie zarejestrowała kobieta jadąca autobusem komunikacji miejskiej, która powiadomiła służby.
Kilka minut później na miejsce dotarli policjanci, ratownicy medyczni i strażacy. Ojciec dziecka przerażany całą sytuacją tłumaczył, że żona jest w pracy, a dziecko oraz jego pięcioletni brat byli pod jego opieką. Badania alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Czytaj więcej
Komentarze