Sellin: Kuchciński zwrócił pieniądze za loty swojej rodziny. Myślę, że Tuska też stać na to
- Marek Kuchciński zwrócił pieniądze za loty, w których uczestniczyła rodzina. Myślę, że Donalda Tuska też stać na to, żeby takiego zwrotu dokonać - powiedział w programie "Śniadanie w Polsat News" Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego. Według Izabeli Leszczyny (PO), w przypadku lotu żony marszałka z Rzeszowa, doszlo do złamania prawa.
- W ramach nagonki, którą organizowała opozycja, ale też duża część mediów, trwającej kilka tygodni, dowiedzieliśmy się, że opinia publiczna żąda napięcia standardów w tej sprawie. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu takie regulacje wprowadzimy. Chcieliśmy skończyć z tym koncertem, zwłaszcza opozycji, która "poczuła krew" w tej sprawie, bo nie ma innych poważnych tematów, z powodu których mogłaby nas krytykować. Po prostu eksploatowała nadmiernie ten temat - powiedział Sellin, komentujac dymisję marszałka Marka Kuchcińskiego.
Minister dodał, że "Marek Kuchciński zwrócił pieniądze za loty, w których uczestniczyła rodzina. Myślę, że Donalda Tuska też stać na to, żeby takiego zwrotu dokonać". - A na pewno media już takich wyliczeń dokonały, bo są rzetelne i obiektywne - podkreślił.
"Minister Sellin brnie w to PiS-owskie kłamstwo"
Leszczyna zauważyła, że "bardzo smutne jest to, że pan minister Sellin brnie w to PiS-owskie kłamstwo, które od wielu już tygodni serwujecie Polakom". - Tu nie chodzi o to, że Kuchciński dużo latał z Warszawy do Rzeszowa. Ale, po pierwsze: nie lata się w procedurze HEAD, jeśli to nie jest misja oficjalna, a po drugie: niech pan minister mi pokaże, kiedy Donald Tusk wysłał samolotem rządowym, w procedurze HEAD, swoją żonę - powiedziała.
Jak dodała, "takiego przypadku nie było". - Złamanie prawa, czyli artykuł 231 Kodeksu karnego, to jest właśnie to, że pani Kuchińska z Rzeszowa poleciała rządowym samolotem do Warszawy - mówiła posłanka PO.
- Okłamywanie opinii publicznej, być może, niszczenie dokumentów, bo wszystkie loty Tuska mamy, nie mamy wszystkich lotów Kuchcińskiego. I prawdopodobnie nakłanianie urzędników państwowych do okłamywania dziennikarzy i opinii publicznej, bo nie sądzę, żeby pan Grzegrzółka (szef Centrum Informacyjnego Sejmu - red.) czy wasza była radna, która jest szefową Kancelarii Sejmu (Agnieszka Kaczmarska - red.) okłamywała dziennikarzy i żeby to była samowola - wyliczała Leszczyna.
- Okłamaliście, schowaliście prawdę pod stół, mając nadzieję, że ona nie wyjdzie. Jak ona na jaw wyszła, nie mieliście wyjścia, trzeba było Kuchcińskiego zmusić do rezygnacji - dodała.
"Trzeba znaleźć miejsce, w którym ktoś kogoś źle poinformował"
Kamil Bortniczuk (Porozumienie) podkreślił, że "trzeba wyjaśnić kwestię wprowadzenia opinii publicznej w błąd, bo opinia publiczna była w tej sprawie w błąd wprowadzana". - Trzeba znaleźć miejsce, w którym ktoś kogoś źle poinformował, by ustalić, czy to było celowe czy niecelowe i wyciągnąć wobec tych osób konsekwencje - powiedział polityk.
Krzysztof Gawkowski z Wiosny zauważył, że "prawda wyzwala i w tym przypadku prawda wyzwoliła pana marszałka Kuchcińskiego od sprawowania funkcji". - Dobrze się stało, że wiemy, że jednak loty były, że to wszystko, co było wygłaszane ustami urzędników państwowych, czyli pracowników Kancelarii Sejmu, niestety było zafałszowane. Uważam, że wszyscy pracownicy Kancelarii Sejmu, którzy podpisywali się pod dokumentami, które zaprzeczały albo wskazywały, że nie ma nic na rzeczy, powinny się podać do dymisji - uznał polityk.
Według Łukasza Rzepeckiego z Kukiz'15 politycy PiS "zostali złapani za rękę, widać nieprawidłowości, jeżeli nie pod kątem prawnym to pod kątem moralnym i etycznym". - Pan marszałek Kuchciński nie oderwał się od rzeczywistości, on odleciał od rzeczywistości - zauważył poseł.
"Żadne nowe przepisy nie uregulują uczciwości i przyzwoitości"
Zapytany przez prowadzącego program Dariusza Ociepę o to, czy nowe regulacje w sprawie lotów rządowymi samolotami, są potrzebne, Rzepecki stwierdził, że "to jest ucieczka naprzód ze strony polityków PiS". - Jeżeli politycy, tacy jak pan marszałek, druga osoba w państwie, byliby odpowiedzialni, to nie musiało by być nowych regulacji, ale widać wyraźnie, że dla PiS, dla pana Kuchińskiego, to jest zabawa losem swoich najbliższych. W takiej sytuacji powinny być zaostrzone przepisy i każdy powinien wiedzieć, jak się ma zachowywać - stwierdził polityk Kukiz'15.
Paweł Bejda (PSL) uznał, że "żadne nowe przepisy nie uregulują uczciwości i przyzwoitości". - Nowe przepisy nie są potrzebne, po prostu trzeba przestrzegać tych przepisów, które w tej chwili obowiązują. PiS to jest totalne kłamstwo - powiedział przedstawiciel ludowców.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze