Miał otruć szczeniaki i wywieźć je do lasu. Jeden z nich nie przeżył
- Policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o pozostawienie czterech szczeniaków w lesie i ich otrucie. Jedno ze zwierząt nie przeżyło – poinformowała Joanna Kącka, rzeczniczka łódzkiej policji. W poniedziałek policjantów z Aleksandrowa Łódzkiego powiadomiono o odnalezieniu w lesie czterech szczeniaków. Ich zachowanie wskazywało na to, że mogły zostać otrute. Potwierdził to później weterynarz.
O odnalezieniu zwierząt powiadomił służby aleksandrowski magistrat; urzędnicy natomiast dowiedzieli się o sprawie od jednego z mieszkańców miejscowości Sanie, który natknął się na nie w lesie.
Dwa kundelki były w bardzo ciężkim stanie, jeden z nich nie przeżył. Szczeniaki trafiły do kliniki w Łowiczu, policjanci wszczęli dochodzenie w sprawie znęcania się nad zwierzętami.
- Wystąpiliśmy z apelem do wszystkich osób, który mogły pomóc w wyjaśnieniu tej sprawy. Wyznaczono nawet nagrodę pieniężną – poinformowała Kącka.
Przyznał się, że to jego zwierzęta
Po anonimowej informacji nastąpił przełom. Wskazano adres, gdzie mogą być pozostałe szczeniaki oraz suka bardzo podobne do tych odnalezionych w lesie. W sobotę informacja została potwierdzona. Na miejscu ujawniono dwa młode psy w wieku 6-7 miesięcy i suczkę, które ostatecznie przewieziono do kliniki.
Wcześniej na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, który zbadał szczeniaki i matkę oraz pobrał próbki do weryfikacji pochodzenia psów.
- Wstępnie właściciel przyznał się do ich posiadania. Zrzekł się prawa własności więc szybko będą mogły trafić do adopcji. Czynności związane z przedstawieniem zarzutów zostaną wykonane po uzupełnieniu materiału dowodowego oraz uzyskaniu opinii i wyników badań – tłumaczyła Joanna Kącka.
Informator chce zostać anonimowy
Rzeczniczka przypomniała, że za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do trzech lat więzienia, a w przypadku szczególnego okrucieństwa nawet pięciu.
Kącka podkreśliła jednocześnie, że policja dziękuje za wszystkie informacje, a szczególnie osobie, dzięki której dotarła do właściciela psów. Jak mówi, informator chce pozostać anonimowy mimo nagrody pieniężnej wyznaczonej m.in. przez burmistrza Aleksandrowa Łódzkiego.
Czytaj więcej
Komentarze