Francja rozbita w trzech setach. Igrzyska w Tokio na wyciągnięcie ręki
Polscy siatkarze wygrali w Gdańsku z Francuzami 3:0 (25:21, 25:19, 25:20) w swoim drugim meczu interkontynentalnego turnieju kwalifikacyjnego do przyszłorocznych igrzysk. To zwycięstwo znacząco przybliżyło biało-czerwonych do awansu do zmagań olimpijskich w Tokio.
Od początku mecz z "Trójkolorowymi" przedstawiano jako kluczowy w kontekście walki o zwycięstwo w imprezie rozgrywanej w Ergo Arenie, a tym samym zdobycie biletu do Tokio. Wejściówki na to spotkanie zostały już dużo wcześniej wyprzedane, a w sobotnie popołudnie pod halą nie brakowało osób, które liczyły, że odkupią kilka sztuk i zasiądą na trybunach.
Dzień wcześniej biało-czerwoni pokonali 3:0 Tunezyjczyków, a Francuzi w takim samym stosunku pokonali Słoweńców. Jak zaznaczył niedawno prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk, o tym, że pojedynek z mistrzami Europy z 2015 roku odbędzie się w sobotę, a nie na koniec turnieju, zdecydował trener Vital Heynen. Niektórzy uważali to za ryzykowny pomysł, ale okazało się, że znany z zaskakujących wyborów Belg dokonał dobrego wyboru.
Taki wynik chcemy nagłaśniać!📢 🇵🇱Polska - 🇫🇷Francja 3:0! Jutro mecz ze 🇸🇮Słowenią i ostatni krok w drodze do #Tokyo2020 💪🇯🇵Japonia coraz bliżej...👣 pic.twitter.com/mOvcRvDiIr
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) 10 sierpnia 2019
Niektórzy spotkanie to zapowiadali jako pojedynek dwóch gwiazd światowego formatu - Wilfredo Leona po stronie gospodarzy i charyzmatycznego Earvina N'Gapetha. Ten ostatni wiosną podkręcał atmosferę, zaznaczając, że według niego pochodzący z Kuby siatkarz nie powinien grać w barwach mistrzów świata, bo zabiera miejsce w drużynie urodzonym w Polsce graczom. Po spotkaniu satysfakcję mógł mieć pierwszy z nich.
Na początku meczu obaj nie błyszczeli. Szczególnie zawodził N'Gapeth, który - jak się później okazało - przez całe spotkanie miał duże kłopoty ze skończeniem ataku. Nie stanowił też zbyt dużego zagrożenia na zagrywce, do czego przyzwyczaił rywali. Polacy w pierwszym secie zablokowali go dwukrotnie i to właśnie ten element okazał się kluczowy. Łącznie w tej odsłonie zdobyli w ten sposób sześć punktów, a "Trójkolorowi" tylko jeden. W całym meczu pod tym względem było zaś 12:5 dla podopiecznych Heynena.
Początkowo mieli oni duże kłopoty z kończeniem ataków ze skrzydeł, a nadrabiali to atakami ze środka autorstwa Mateusza Bieńka i przede wszystkim dobrą postawą w bloku. Po zatrzymaniu N'Gapetha biało-czerwoni prowadzili 10:7, a po powstrzymaniu Stephane'a Boyera 12:8.
Podziękowania od prezydenta
W piątek seriami punktowych zagrywek popisał się w drużynie trenera Laurenta Tillie Kevin Le Roux. W pierwszej partii posłał jednego asa, ale poza tym nie sprawiał dużych kłopotów gospodarzom. Do końca tej odsłony utrzymywała się kilkupunktowa przewaga Polaków. Przebudzili się w ofensywie Maciej Muzaj i Leon. Ten ostatni zdobył dla biało-czerwonych trzy ostatnie punkty w tym secie.
Druga odsłona zaczęła się co prawda po myśli Francuzów, którzy prowadzili 7:5, wykorzystując zagapienie biało-czerwonych w obronie. Ci jednak szybko się zrehabilitowali. Znów błyszczeli w bloku, w ataku brylowali Kubiak i Muzaj, a ich przewaga szybko rosła (11:8, 18:12). W końcówce przytrafiły im się co prawda dwa przestoje, podczas których stracili po trzy punkty z rzędu, ale opanowali sytuację. Piłkę setową dało im zbicie Bieńka, a prowadzenie 2:0 w meczu as Kubiaka.
Podobny przebieg do partii otwarcia miała trzecia odsłona. Polacy odskoczyli rywalom, a główną rolę odgrywali Muzaj, Kubiak, Leon i Bieniek. Szkoleniowiec "Trójkolorowych" próbował zmian, wprowadzając m.in. przyjmującego Jastrzębskiego Węgla Julien Lyneela, ale ten nie był w stanie wiele zdziałać. Poza N'Gpathem zawiódł również Kevin Tillie, który jesienią ma występować w ONICO Warszawa. Piłkę meczową gospodarzom dał za sprawą zepsutej zagrywki Boyer, a wykorzystał ją, kończąc długą wymianę Kubiak.
Mecz Polska - Francja 🤓 pic.twitter.com/IesXaPb5JA
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) 10 sierpnia 2019
Siatkarzom podziękował Andrzej Duda. "Gorące podziękowania i brawa dla naszych Siatkarzy. 3:0 z Francją i tylko jeden mecz dzieli Ich od Tokio! Gratulujemy dzisiejszego pięknego zwycięstwa i trzymamy kciuki!" - napisał prezydent na Twitterze.
Gorące podziękowania i brawa dla naszych Siatkarzy. 3:0 z Francją i tylko jeden mecz dzieli Ich od Tokio! Gratulujemy dzisiejszego pięknego zwycięstwa i trzymamy kciuki!
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) 10 sierpnia 2019
W drugim sobotnim spotkaniu Słoweńcy zagrają o godz. 18.30 z Tunezyjczykami.
W niedzielę biało-czerwoni na zakończenie zmierzą się o godz. 15 ze Słoweńcami, a w południe "Trójkolorowi" z ekipą z Afryki. Przepustkę na igrzyska wywalczy tylko zwycięzca imprezy w Gdańsku.
Czytaj więcej