Podano przyczynę śmierci Brunona K. "Nic nie wskazuje na myśli czy próby samobójcze"

Polska

- Ze wstępnych ustaleń biegłych wynika, że przyczyną śmierci Brunona K. był chorobowy krwotok wewnątrzczaszkowy podpajęczynówkowy. Ustalono, że brak jest zmian urazowych w obrębie powłok czaszki. Brunon K. zmarł z przyczyn chorobowych - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Justyna Pilarczyk

Wskazała, że badania toksykologiczne Brunona K. nie są jeszcze znane. - Jak wynika z dokumentacji lekarskiej, trzykrotnie korzystał z pomocy więziennego ambulatorium. W dniu, w którym doszło do śmierci miał być odprowadzony do okulisty. Brak jest informacji wskazujących, że Brunon K. miał jakiekolwiek myśli i próby samobójcze - powiedziała rzeczniczka prokuratury. 

 

Brunon Kwiecień został znaleziony martwy we wtorek ok. 9:00 rano w Zakładzie Karnym nr 1 we Wrocławiu. Do jego celi wszedł oddziałowy, by zabrać go na wizytę u okulisty.

 

Wiadomo już, że Kwiecień przebywał w celi dwuosobowej, którą jego współwięzień opuścił o godz. 7:30. Mężczyzna wyszedł do pracy. 

 

Kwiecień nie poczuwał się do winy

 

W kwietniu 2017 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał Kwietnia za winnego przygotowywania zamachu terrorystycznego na Sejm i skazał go na 9 lat więzienia. W pierwszej instancji został skazany na 13 lat więzienia.

 

Brunon Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz za nielegalne posiadanie broni i handel nią.

 

Według śledczych, Kwiecień, doktor chemii, ówczesny pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe wojskowym SKOT. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.

 

W procesie, który przed Sądem Okręgowym rozpoczął się w styczniu 2014 r., Brunon Kwiecień przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu, natomiast nie poczuwał się do winy i twierdził, że był inspirowany przez osobę współpracującą z ABW, która - jak przekonywał - prowadziła tajną operację przeciw niemu.

 

Złożył też doniesienie na agentów ABW, twierdząc iż podżegali go do zamachu nie tylko na Sejm, ale i ówczesną prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz oraz ambasadę Izraela. Śledczy z Ostrołęki nie znaleźli podstaw do wszczęcia śledztwa w tym kierunku. 

msl/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie