Kukiz: PSL wpisało w swój program postulaty, za które dam się pociąć
- Porozumienie z PSL to zupełnie nowe otwarcie. Jestem szczęśliwy, że takie postulaty, jak m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze, jak głosowanie w wyborach przez internet i możliwość odwołania posła w czasie trwania kadencji, są w najstarszej partii w Polsce - powiedział Paweł Kukiz w czwartek w programie "Wydarzenia i Opinie".
- Podpisaliśmy w ramach Koalicji Polskiej pomiędzy PSL a Kukiz'15 porozumienie programowe o współpracy w wyborach do Sejmu RP w 2019 roku - poinformował w czwartek Paweł Kukiz. Na wspólnej konferencji prasowej lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz dodał z kolei, że razem z Kukizem będą budować "racjonalne centrum". Lider Kukiz'15 będzie otwierał wspólną listę wyborczą w Opolu.
Kukiz poinformował, że podpisano trzy pakiety: obywatelski, gospodarczy i antykorupcyjny. Obywatelski zakłada m.in. mieszaną ordynację wyborczą z JOW-ami, głosowanie w wyborach przez internet, możliwość odwołania posła w trakcie trwania jego kadencji i e-konsultacje ustaw. Porozumienie zakłada też przekształcenie Senatu w Izbę Samorządową, a także wybieranie Rzecznika Praw Obywatelskich przez wyborców.
"Jestem konsekwentny ze swoimi postulatami"
Na antenie Polsat News Kukiz zapewnił, że porozumienie z ludowcami nie oznacza końca dla Kukiz'15, ale "zupełnie nowe otwarcie".
- Jestem konsekwentny ze swoimi postulatami. Nie wiadomo, ile czasu upłynie, zanim te zmiany zostaną wprowadzone, ale nie spocznę, dopóki nie zostaną one zatwierdzone - zapewnił lider Kukiz'15.
Według polityka, gdyby wszystkie partie polityczne "stanęły pod ścianą" i byłyby zmuszone do podpisania jego postulatów, to wtedy "runęły by mury, o których śpiewał Jacek Kaczmarski".
- Pierwszy raz w historii jedna z partii wpisuje w swój program postulaty, za które dam się pociąć. Ja ludziom przysięgałem, że nie spocznę, póki ich nie zrealizuję - zapewnił Kukiz.
"Jedynki to sprawa drugoplanowa"
Muzyk potwierdził w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że będzie "jedynką" na liście wyborczej w Opolu. - Tam jestem w stanie - licząc arytmetycznie - zdobyć największą liczbę głosów - stwierdził. Lider Kukiz'15 zaznaczył jednak, że pierwsze miejsca na listach wyborczych są dla niego sprawą "drugoplanową" i choć listy na wybory są już wstępnie ułożone, to "jest jeszcze za wcześnie, by o nich mówić".
Kukiz ujawnił, że "w pierwszej kolejności" o porozumieniu rozmawiał z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - Poszedłem zapytać, czy jest jakakolwiek intencja. Już pół roku po poprzednich wyborach miałem propozycję wejścia w koalicję z PiS-em - wiązało się to z urzędami, wicepremierostwem, cuda-wianki. Odmówiłem, ponieważ pan prezes nie był zainteresowany zmianą ordynacji wyborczej na model mieszany. Podobnie było teraz. W tym przypadku określenie "dostać kosza" to mało powiedziane. Prezes Kaczyński nie był gotowy obiecać nawet stworzenia zespołu ds. ordynacji wyborczej - tłumaczył.
Według lidera Kukiz'15, PiS tworzy scentralizowany model państwa, w którym za jakiś czas "prezydent będzie pracownikiem wojewody".
"W Sejmie muszę być strażnikiem moich postulatów"
Kukiz zapewnił, że nadal walczy z systemem, a porozumienie z PSL to jedno z narzędzi, "które pozwoli ten system obalić". Pytany o prognozowane poparcie w nadchodzących wyborach podał przedział 6,7 proc. do 6,9 proc.
- Muszę być w Sejmie, bo muszę być strażnikiem wszystkich moich postulatów. Proszę mi uwierzyć, że pobyt w Sejmie jest dla mnie traumą. Idę tam po to, by wprowadzić tam nasze postulaty. Gdyby chodziło nam o mandaty, to pan Kosiniak-Kamysz miałby gwarantowany mandat w PO, a ja gwarantowany mandat w PiS. Nam chodzi o to, żeby stworzyć zalążki partii centrowej, która wyjdzie poza spór PO-PiS - zapewnił.
Kukiz odniósł się też do zapowiedzi prezesa Kaczyńskiego, który po aferze z lotami marszałka Marka Kuchcińskiego zapowiedział uregulowanie kwestii lotów rządowymi samolotami.
- Przyzwoitości nie uregulują żadne przepisy prawa. Jednomandatowe okręgi wyborcze spowodowałyby, że chamy i ludzie, którzy nie mają umiaru, nie dostaliby się do Sejmu - zapewnił Kukiz.
Dopytywany, co się dzieje z Kukiz'15, polityk odparł, że stowarzyszenie Kukiz'15 spełniło swoją rolę, wprowadzając m.in. "pospolite ruszenie" do Sejmu. Fakt, że - jak mówił - "ludzie tego nie docenili", że nie stanęli za nim murem, nazwał "porażką obywatelską".
Jeśli nie dostanie się do Sejmu, dodał, będzie miał czas i pieniądze na to, aby w ciągu dwóch lat stworzyć nowe struktury. Na uwagę, że polityka jest jak narkotyk, odparł: "To nie jest polityka. To jest walka o byt moich dzieci, wnuków i prawnuków nie w bolszewickiej Polsce, tylko po prostu w normalnym demokratycznym państwie".
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze