95-latka idzie z Włoch do Polski. Chce dotrzeć na Jasną Górę
95. letnia Emma Morosini idzie w indywidualnej pielgrzymce liczącej tysiąc kilometrów ze swego rodzinnego miasta Castiglione della Stiviere nad jeziorem Garda na Jasną Górę do Częstochowy.
Była pielęgniarka powiedziała włoskiej gazecie "La Stampa" z 1 sierpnia, że w ten sposób realizuje swoje ślubowanie, które złożyła przed 28 laty w związku z poważną operacją. Poza tym wierzy, że "trzeba zawsze dziękować Matce Bożej".
Emma Morosini przesła juz kilkaset kilometrów. Na noclegi zatrzymuje się w domach parafialnych albo w pensjonatach. "Idę przed siebie dokąd się nie zmęczę, patrzę i podziwiam. A nocleg zawsze gdzieś znajdę" - powiedziała 95-latka.
W swoim wyposażeniu ma ciepłą kamizelkę, różaniec i wózek na zakupy. Idzie nie spiesząc się. "Przecież jestem sama, nikt na mnie nie czeka" - stwierdziła z uśmiechem.
Nie jest to pierwsza pielgrzymka pani Morosini do sanktuarium. Wcześniej odwiedziła m.in. Santiago, Jerozolimę, Lourdes, Fatimę, Aparecida w Brazylii i argentyńskie sanktuarium maryjne Lujan.
W swoich pielgrzymkach przeszła ogółem 30 000 kilometrów. "Będę chodziła, dokąd będą mnie niosły nogi" - stwierdziła w rozmowie ze "Stampą".
Czytaj więcej
Komentarze