Sześciolatka wjechała w linkę rozciągniętą na ścieżce rowerowej. Miały ją rozwiesić dwie nastolatki
Sześcioletnia dziewczynka podczas wycieczki rowerowej po Stargardzie (woj. zachodniopomorskie) wjechała w żyłkę ze sznurkiem rozciągniętą w poprzek ścieżki rowerowej. Dziecko doznało jedynie niegroźnych obrażeń szyi, ale sytuacja mogła skończyć się tragicznie. W sprawie zatrzymano dwie nastolatki, które już wcześniej były znane policji. Może grozić im nawet do 5 lat więzienia.
Matka dziewczynki dopiero po powrocie do domu z wycieczki rowerowej zauważyła, że jej dziecko ma otarcia i rozcięcia na szyi. Kobieta zawiadomiła policję, straż miejską, a także internautów tworzących grupę "Stoją Stargard" na Facebooku.
Dwa dni po zdarzeniu jeden z kierowców zrobił zdjęcie dwóm nastolatkom, które majstrowały przy słupie, na którym wcześniej zaczepiono linkę. Zdjęcie trafiło do internetu, a użytkownicy zidentyfikowali domniemane sprawczynie. Założyciel grupy "Stoją Stargard" Michał Łozowski postanowił dotrzeć do nich.
"Dokładnie wiedziały o co chodzi"
- Zapytałem dziewczyny, czy to one rozciągnęły linkę. Początkowo odpowiedziały, że nie, ale kiedy dodałem, że mamy zdjęcia, to jedna z nich powiedziała: "ale to nie była żyłka". Dokładnie wiedziały o co chodzi - mówił Łozowski.
Nastolatki zostały zatrzymane przez policję. - Jedna ma 16, druga 19 lat. To są siostry i niestety były już znane policjantom ze Stargardu za poprzednie wykroczenia - tłumaczy podinsp. Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Zarzuty, które usłyszą siostry będą zależeć od wyników obdukcji sześcioletniej dziewczynki. Nastolatki mogą odpowiedzieć za doprowadzenie do uszczerbku na zdrowiu, lub za narażenie na utratę zdrowia, lub życia. Młodsza będzie odpowiadać przed sądem rodzinnym.
Za popełnione przestępstwa przewidziana jest kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj więcej
Komentarze