Piontkowski: podwyżka dla nauczycieli jest podwyżką na stałe
Podwyżka wynagrodzeń dla nauczycieli nie jest podwyżką jedynie na cztery miesiące, ale podwyżką na stałe - zapewnił w środę szef Ministerstwa Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski. Dodał, że środki na zwiększone wynagrodzenie w przyszłym roku będą ujęte w przyszłorocznej subwencji.
W ubiegłym tygodniu wiceminister finansów Leszek Skiba i minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski poinformowali, że w subwencji oświatowej będzie dodatkowy miliard złotych na podwyżki dla nauczycieli. Jak podkreślono, oznacza to od 1 stycznia tego roku wzrost subwencji oświatowej o 3,8 mld zł.
Miliard na podwyżki
- To jeden z najpoważniejszych wzrostów, jaki miał miejsce w ciągu ostatnich 20 lat - powiedział szef MEN na środowym briefingu.
Podkreślił, że podwyżka wynagrodzeń dla nauczycieli nie jest podwyżką "tylko i wyłącznie na najbliższe cztery miesiące, ale to jest podwyżka, która wchodzi na stałe".
Zaznaczył, że sposób zapisania podwyżki - od września do grudnia - wynikał, z tego, że pieniądze na tegoroczne zwiększone wynagrodzenia zabezpieczono w wyniku przesunięć wewnątrzbudżetowych.
- Natomiast w projekcie budżetu na przyszły rok przechodzące środki konieczne na to zwiększone wynagrodzenie nauczycieli oczywiście się znajdują i one będą ujęte w ramach przyszłorocznej subwencji - zapewnił Piontkowski.
Z informacji przekazanej przez szefa MEN wynika, że z miliarda złotych, jaki w tym roku zostanie przeznaczony na podwyżki dla nauczycieli, niespełna 700 mln otrzymają gminy, a nieco ponad 300 mln powiaty. Województwa otrzymają ok. 13 mln zł.
- Warto pokazać, że chociażby wczorajsze spotkanie z przedstawicielami związku województw pokazuje, że wyliczenia ministerstwa i wyliczenia województw ze sobą prawie się zupełnie zgadzają - powiedział Piontkowski.
Szef MEN poinformował również, że ok. 6 proc. ze wspomnianego miliarda zostanie przeznaczone dla szkół w gminach i powiatach, które są w najtrudniejszej sytuacji finansowej, oraz dla szkół, które mają klasy z liczbą uczniów poniżej średniej krajowej. Jak dodał, średnia krajowa to obecnie 18 uczniów w klasie.
- Chcemy, aby takie gminy i takie szkoły mogły skorzystać z dodatkowego wsparcia - zaznaczył Piontkowski.
Subwencja dla stolicy
Piontkowski odniósł się również do stanowiska wiceprezydent stolicy Renaty Kaznowskiej, która stwierdziła - jak przytoczył minister - iż z rozporządzenia w sprawie podziału subwencji oświatowej w 2019 r. wynika, że "stolica nie może liczyć nawet na złotówkę".
- To jest po prostu nieprawda - powiedział szef MEN. - Nie wiem, czy wiceprezydent Kaznowska po prostu kłamała, czy była nieświadoma, nie doczytała projektu rozporządzenia, ale chcę wyraźnie sprostować, że ten fragment dotyczący wsparcia biedniejszych samorządów i mających mniejsze klasy dotyczy niespełna 6 proc. wszystkich pieniędzy przeznaczonych na dodatkową podwyżkę - zaznaczył.
Piontkowski, powołując się na wyliczenia MEN, poinformował, że "pozostała część kwoty jest dzielona według tych samych zasad, które obowiązywały w poprzednich latach". W związku z tym - wskazał - samorząd warszawski na pokrycie zwyżki wynagrodzeń nauczycieli otrzyma prawie 37 mln złotych.
- To 3,7 proc. całej kwoty dodatkowych pieniędzy liczonych na wszystkie samorządy w Polsce - powiedział minister. Jak dodał jest to "zdecydowanie więcej niż "nawet złotówka", o której mówiła pani Kaznowska.
Szef resortu edukacji przekonywał również, że w ciągu lat rządów Prawa i Sprawiedliwości subwencja dla stolicy zwiększyła się o prawie 0,5 mld złotych, co stanowi 34-procentowy wzrost. - Jak w zestawieniu z takimi liczbami można mówić, że Warszawa jest niezauważana przez państwo i że nie ma zwiększonych pieniędzy na wydatki oświatowe? - pytał Piontkowski.
Zaznaczył, że koszty funkcjonowania edukacji nie są wyłącznie pokrywane ze środków budżetu państwa. - Środki te zagwarantowane są w dochodach samorządów, nie tylko w subwencji oświatowej. (...) Warszawa ma większość środków, aby utrzymać edukację na dobrym poziomie - ocenił szef MEN.
Spotkanie z przedstawicielami Unii Metropolii Polskich
Piontkowski na briefingu nawiązał także do spotkania z przedstawicielami Unii Metropolii Polskich, które miało odbyć się w środę o godzinie 12.00 w siedzibie resortu. Jak relacjonowała w mediach społecznościowych wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, do spotkania nie doszło.
"Minister Edukacji Narodowej zignorował przedstawicieli 11 miast Unii Metropolii Polskich, których zaprosił na spotkanie na godz. 12.00. O godzinie 12.20, nie mając żadnych informacji o przyczynie opóźnienia/odwołania spotkania, opuściliśmy MEN" - napisała Kaznowska na swoim profilu na Facebooku.
Szef MEN wyjaśnił, że nieporozumienie wystąpiło z powodu "błędu sekretariatu". - To było lekkie niedopatrzenie mojego sekretariatu. Przepraszam w imieniu pani kierującej sekretariatem - powiedział minister. Tłumaczył, że przedstawiciele miast byli proszeni przez sekretariat o powrót do rozmów, jednak nie wrócili już do ministerstwa.
- Bardzo tego żałuję. Chciałbym z nimi merytorycznie porozmawiać, tak jak z innymi korporacjami. Jeśli będą mieli ochotę, to do rozmów postaramy się wrócić - zapewnił Piontkowski.
Miliard "absolutnie nie wystarczy"
Nie możemy zgodzić się na rządową propozycję rozdziału subwencji oświatowej, która uzależnia jej wysokość m.in. od dochodów samorządów - podkreślali w środę samorządowcy zrzeszeni w Unii Metropolii Polskich. Ponadto, ich zdaniem, 1 mld zł nie wystarczy na pokrycie kosztów podwyżek dla nauczycieli.
Wiceprezydent Bydgoszczy i przewodnicząca Komisji UMP ds. Edukacji Iwona Waszkiewicz przekonywała w środę, że miliard złotych "absolutnie nie wystarczy" na pokrycie kosztów podwyżek dla nauczycieli. - Co najmniej 500 mln zł zabraknie i będą musiały samorządy te pieniądze dopłacić ze swoich budżetów - wskazała. Jak dodała, wbrew wcześniejszym obietnicom wprowadzono dodatkowe kryteria decydujące o tym, w jaki sposób zostanie rozdzielona subwencja. - Więcej funduszy z tego miliarda dostaną te samorządy, które mają mniejsze dochody na mieszkańca i mają mało liczne klasy - oczywiście kosztem tych bogatszych. Nie możemy się na to zgodzić" - podkreśliła.
Waszkiewicz poinformował też, że samorządowcy są otwarci na kolejne spotkanie z szefem MEN. - Ale nie może to tak być, że z całej Polski przyjeżdżamy, zostawiając pewne obowiązki - powiedział. - Myślę, że Unia Metropolii Polskich zaprosi pana ministra do siebie, do swojego biura na spotkanie - dodała.
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska podkreślała, że ok. 54 proc. kosztów bieżących związanych z edukacją ponoszą teraz samorządy. - Metodą drobnych kroków naprawdę demoluje się polską edukację. Dzisiaj mówimy o tym (...), że następuje próba przesunięcia dofinansowania poprzez zmianę zasad w trakcie roku do mniejszych ośrodków edukacyjnych - powiedziała, podkreślając, że duże miasta są centrami edukacyjnymi dla swoich regionów.
Jak zaznaczyła, ze wstępnych informacji wynika, że w tym roku warszawski samorząd będzie musiał wygospodarować 65 mln zł na podwyżki dla nauczycieli. - A w przyszłym roku - dziś nie określę ile. Może być maksymalnie 240 mln zł. Jak rząd będzie łaskawy i podzieli tę subwencję sprawiedliwie, to może 180 mln zł. Ale żebym ja mogła wygospodarować w budżecie miasta 180 mln zł (...), to chciałabym, żebym pan minister odpowiedział na pytanie, co należy zabrać warszawskim dzieciom - powiedziała wiceprezydent stolicy. Jak dodała, w takiej sytuacji należałoby im zabrać "praktycznie wszystko, aby wypłacić podwyżki kadrze pedagogicznej".
Na środowej konferencji prasowej UMP obecni byli również: wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki, wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Krakowa Anna Korfel-Jasińska, wiceprezydent Lublina Mariusz Banach, wiceprezydent Rzeszowa Stanisław Sienko, dyrektor Departamentu Edukacji w Urzędzie Miasta Wrocławia Jarosław Delewski, dyrektor Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta Poznania Przemysław Foligowski, dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta Łodzi Berenika Bardzka i zastępca naczelnika Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta Katowice Grażyna Burek.
Podział subwencji
W projektowanym rozporządzeniu dotyczącym podziału subwencji uwzględniono sytuację finansową samorządów w powiązaniu z liczebnością klas w szkołach podstawowych. Zaproponowano przyznanie dodatkowych środków w wysokości 190 zł na ucznia szkoły podstawowej dla dzieci i młodzieży jednostkom samorządu terytorialnego, w których liczba uczniów na danym poziomie nauczania takiej szkoły jest mniejsza lub równa średniej liczbie uczniów w oddziale w kraju (18 uczniów) oraz jednocześnie, których sytuacja finansowa jest trudniejsza, niż w innych jednostkach samorządu terytorialnego tego samego szczebla. Chodzi o sytuację, gdy relacja dochodów gminy, powiatu i województwa w przeliczeniu na jednego mieszkańca, do średnich dochodów odpowiednio wszystkich gmin, powiatów i województw, w przeliczeniu na jednego mieszkańca kraju jest niższa od 90 proc. Z danych Systemu Informacji Oświatowej wynika, że będzie to dotyczyć 49 proc. samorządów.
Zgodnie z uchwaloną w czerwcu przez Sejm i podpisaną 4 lipca przez prezydenta nowelizacją ustawy Karta nauczyciela od 1 września 2019 r. do 31 grudnia 2019 r. średnie wynagrodzenie nauczycieli ma się zwiększyć o 9,6 proc. To druga podwyżka wynagrodzeń nauczycieli w tym roku - o 5 proc. wynagrodzenie wzrosło od stycznia.
Czytaj więcej
Komentarze