63-latek utonął, ratując żonę. Wypadek na Jeziorze Rajgrodzkim
Na Jeziorze Rajgrodzkim (woj. podlaskie) przewróciła się łódź, z której wypadło małżeństwo. Mężczyźnie udało się uratować żonę, którą dzięki niemu wciągnął na swoją łódkę inny wędkarz. 63-letni mężczyzna zasłabł i zmarł. Nie wiadomo, dlaczego doszło do wywrotki. Policja ustaliła, że oboje małżonkowie nie mieli na sobie kamizelek wypornościowych.
W poniedziałek około 18 na Jeziorze Rajgrodzkim przewróciła się łódź, z której do wody wpadło małżeństwo. Na początku w gorszej sytuacji miała znaleźć się kobieta, dlatego 63-letni mężczyzna próbował ratować żonę, holując ją w stronę brzegu.
Uratował żonę, sam zmarł
- Mężczyźnie udało się dopłynąć z żoną do miejsca, gdzie kobieta czuła już grunt pod nogami. Wtedy podpłynął do nich wędkarz, który wciągnął na swoją łódkę kobietę i razem wciągnęli jej męża. Już na łódce rozpoczęli czynności ratownicze ponieważ 63-latek stracił przytomność - powiedziała polsatnews.pl sierżant sztabowy Sylwia Gosiewska z Komendy Powiatowej Policji w Grajewie.
Na brzegu, przez kilkadziesiąt minut uratować mężczyznę próbowali ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego oraz strażacy, ale niestety nie udało się przywrócić mu czynności życiowych.
Jezioro jest strefą ciszy
Według świadków, małżeństwo z Grajewa przyjeżdżało nad Jezioro Rajgrodzkie od wielu lat.
Jezioro jest strefą ciszy, dlatego nie można używać na nim łodzi motorowych.
W tej chwili nie są znane przyczyny wywrócenia się łodzi. Szczegółowe okoliczności wypadku będzie wyjaśniała policja.
Czytaj więcej