Leszek Żukowski ps. Antek: jestem przeciwny używaniu symbolu Polski Walczącej w celach zabawowych
- Jestem przeciwny używaniu symbolu Polski Walczącej w celach zabawowych. A jeżeli mówimy o jakichś ruchach politycznych, to absolutnie jestem przeciwny mieszaniu znaku Polski Walczącej, który wynika z tradycji - powiedział w programie "Wydarzenia i Opinie" Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy AK.
Gość Piotr Witwickiego był pytany o to, co mogło w ostatnich latach przyczynić się do wzrostu wiedzy Polaków o Powstaniu Warszawskim. - Moim zdaniem to jest efekt stosunków politycznych. Do 1989 roku byliśmy pod wpływem, cenzurą, sugestiami sąsiada ze Wschodu. Stąd mowa o Powstaniu nie była taka popularyzowana. W tej chwili, kiedy jesteśmy wolnym państwem, no to obywatele mogą rozważać, co było, mówić o Powstaniu i przekazywać młodszym pokoleniom swoje sugestie - powiedział.
"Nam nie bardzo podoba się lekceważenie znaków"
- Powstanie jest wielkim wydarzeniem patriotyczno-politycznym. Przecież powstanie nie było po to, żeby się zabawić, zginęło wielu ludzi. Tylko to była walka dla zamanifestowania, że walczymy o wolność - powiedział Żukowski.
Powstaniec podkreślił, że "żołnierze Powstania Warszawskiego do opasek i symboli odnoszą się z pewną powagą. Młodsze pokolenie, jeżeli nie rozumie, co to było Powstanie, to bawi się. Po prostu się bawi." - A nam nie bardzo podoba się lekceważenie znaków, na przykład znaku Polski Walczącej - dodał.
W niedzielę poseł PO-KO Piotr Misiło zamieścił na swoim profilu na twitterze grafikę, na której znak Polski Walczącej umieszczono na tle tęczowej flagi, uchodzącej za symbol LGBT. Grafikę poseł podpisał: "#ChwałaBohaterom". Broniąc wpisu przed negatywnymi komentarzami Misiło pisał m.in.: "W 1944 stolicy bronili także geje i lesbijki. Czy się to komuś podoba czy nie. Zrozumcie to wreszcie prawicowi dyletanci". Poinformował także, że jego dziadkowie walczyli za wolną Polskę.
"Kocham Powstańców za ich odwagę, heroiczną postawę i miłość do Polski. Kocham wszystkich Powstańców" - podkreślał polityk.
- Jestem przeciwny używaniu symbolu Polski Walczącej w celach zabawowych. A jeżeli mówimy o jakichś ruchach politycznych, to absolutnie jestem przeciwny mieszaniu znaku Polski Walczącej, który wynika z tradycji. Przecież on się wiązał z konspiracją - powiedział Żukowski, pytany o umieszczenie symbolu Powstania Warszawskiego na tle tęczowej flagi.
- Pierwsze trzy dni były okresem radości, bo mieliśmy jakieś sukcesy. Ale następnie cofnął się front, potem sprowadzono wojska do mordowania ludności i widzieliśmy, że nie mamy pomocy, na którą liczyliśmy - ani z Zachodu, ani ze Wschodu i była brutalna walka. Trudno mówić o zabawie. To nie była zabawa. To była walka na śmierć i życie - opowiadał Żukowski, wspominając dni powstania.
"Jeżeli polityk prosi o wybaczenie, to robi to poważnie"
Żukowski odniósł się również do słów szefa MSZ Niemiec, który mówił w czwartek, że "prosi naród polski o przebaczenie". Pytany, czy jako powstaniec czuje w sercu, że wybacza, odpowiedział: "oczywiście że tak". - Tu trzeba brać pod uwagę dwa aspekty. Przecież nasi biskupi, też swojego czasu prosili o wybaczenie. Jeżeli strona niemiecka, jeżeli polityk prosi o wybaczenie, to robi to poważnie, przecież to nie jest żart. I na tym muszą być prowadzone jakieś rozmowy, uzgodnienia. Nie możemy żyć w nienawiści wiecznie. Powinniśmy być partnerami, ale na jakichś zasadach i do tego są politycy, żeby rozmawiali - dodał.
Pozostałe odcinki programu można zobaczyć w zakładce "Programy".
Czytaj więcej
Komentarze