Hartwich: rezygnuję ze startu w wyborach z list KO. Schetyna: zaproponuję zmianę na liście
"Podczas rozmów otrzymałam propozycję startu w wyborach z miejsca 3., na które się zgodziłam. Dzisiaj dowiedziałam się, że mam startować z miejsca nr 7" - napisała Iwona Hartwich. Jak dodała, nie wystartuje w wyborach do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej. - Będę rekomendował, by Hartwich kandydowała z trzeciego miejsca w Toruniu - powiedział z kolei Grzegorz Schetyna.
Iwona Hartwich została zgłoszona przez władze PO w woj. kujawsko-pomorskim do startu w okręgu toruńskim. - Dostałam zaproszenie na listę, które przyjęłam - powiedziała polsatnews.pl.
Podkreśliła, że dostała zaproszenie na listę Koalicji jako przedstawiciel środowisk obywatelskich. - Od 12 lat walczę na ulicy o prawa osób niepełnosprawnych w Polsce. Dostałam zaproszenie i powiem uczciwie, że chcę z tego skorzystać. Uważam, że taki mocny głos w naszym parlamencie jest potrzebny, żeby zmienić życie osób z niepełnosprawnością - dodała.
We wtorek Koalicja Obywatelska zaprezentowała czołowe miejsca swoich list wyborczych do Sejmu. Iwona Hartwich znalazła się na 7. miejscu w okręgu toruńskim.
"Zapewniano mnie, że nic się nie zmieniło"
"Chciałam oficjalnie poinformować, że nie będę kandydować w wyborach do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej" - napisała we wpisie na portalu społecznościowym.
"Podczas rozmów, na które zostałam zaproszona przez poważnego polityka Platformy Obywatelskiej, otrzymałam propozycję startu w wyborach z miejsca trzeciego, na które się zgodziłam" - dodała.
Zaznaczyła, że jeszcze w lipcu telefonicznie zapewniano ją, że nic się w tej sprawie nie zmieniło. Tymczasem we wtorek dowiedziała się, że ma startować z miejsca nr siedem.
"Niepoważne traktowanie"
"Moje działania od 12 lat związane są z walką o poprawę sytuacji Osób z Niepełnosprawnościami w Polsce, dlatego dzisiejszą decyzję Platformy Obywatelskiej odbieram jako niepoważne potraktowanie nie tylko mojej osoby, ale również środowiska Osób z Niepełnosprawnościami" - zaznaczyła we wpisie.
"Cała sytuacja jest dla mnie bardzo przykra i czuję się oszukana" - dodała.
Nie wyklucza startu z innej listy
W rozmowie z polsatnews.pl Hartwich wyjaśniła, że na listę KO zaprosił ją szef toruńskich struktur Platformy Tomasz Lenz. - Zaprosił mnie na miejsce trzecie. Negocjowałam drugie, w końcu zgodziłam się na trzecie. Zadzwoniłam w lipcu z pytaniem, czy coś się zmieniło z porównaniu z czerwcem. Pan Lenz odpowiedział, że zmienił się tylko miesiąc - dodał.
O miejscu siódmym miała się natomiast dowiedzieć SMS-em.
Hartwich nie wykluczyła, że wystartuje do Sejmu z list innego ugrupowania lub koalicji. Nie chciała jednak zdradzać szczegółów.
- Nie wystartuję już z list Koalicji Obywatelskiej. To już sprawa honoru - dodała.
"Jeśli będę miała trójkę, absolutnie startuję"
W środę popołudniu doszło do spotkania Hartwich z liderem PO Grzegorzem Schetyną.
- Po spotkaniu z panią Iwoną Hartwich i rozmowie o sytuacji na liście toruńskiej zaproponuję Zarządowi Krajowemu PO zmianę na liście. Będę rekomendował, by pani Iwona Hartwich kandydowała z 3 miejsca listy Koalicji Obywatelskiej - powiedział lider Platformy.
Hartwich potwierdziła, że rozmawiała ze Schetyną o miejscu na liście wyborczej. - Poprosiłam, żeby oddano moje obiecane miejsce. Schetyna powiedział, że mam być dobrej myśli - powiedziała aktywistka.
Według niej rozmowa z szefem PO była "spokojna, dobra, w miłym klimacie". - Z tego co zrozumiałam, to po prostu Schetyna w ogóle całej tej sytuacji nie znał. Być może teraz ją dogłębnie poznał - dodała.
Podkreśliła, że nie zamierza się na nikogo obrażać. - Być może została popełniona jakaś pomyłka i stąd to nieporozumienie. Możemy to tak nazwać. Jeśli będę miała to miejsce, które miałam obiecane, absolutnie startuję, nie oglądam się za siebie - zapewniła.
Czytaj więcej
Komentarze