- Osoby, które są chronione przez SOP podróżują zawsze najktótszą i najszybszą drogą ze względów bezpieczeństwa. Tak jest w przypadku każdego prezydenta, premiera, marszałka Sejmu i Senatu. Czymś innym jest oczywiście kwestia podróży najbliższych, ale to nie jest w Polsce regulowane - powiedział wiceminister przedsiębiorczości i technologii Marcin Ociepa z Porozumienia.
- Mam przypadek Donalda Tuska i jego rodziny na pokładzie samolotu rządowego - dodał pokazując zdjęcie na telefonie.
"Dobra zamiana"
Jak zauważył Jakub Kulesza, przewodniczący KP Konfederacja, "stały argument: a za Tuska, za PO, robili tak samo". - To jest wybitny przykład, że "dobra zmiana" nie jest "dobrą zmianą", tylko jest "dobrą zamianą" i dokładnie pokazuje, że pycha, arogancja, buta, rozrzutność, z którymi PiS miało walczyć, okazało się fikcją - dodał.
- Nie wiem, dlaczego pan marszałek Kuchciński do domu, jak wcześniej premier Beata Szydło, latają służbowym luksusowym samolotem, a mimo to jedzie kolumna z samochodami, kierowcami, ochroną. No Bizancjum. I to jest władza, która szła do wyborów pod szyldem umiaru? - pytał z kolei Adam Szejnfeld z PO.
"To jest kpina te 15 tys. zł"
Do lotów marszałka Kuchcińskiego odnieśli się także goście programu "Punkt Widzenia".
- To jest kpina te 15 tys. zł. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że tych lotów są 23. Taksówka powietrzna, czyli mały samolot odrzutowy, można sobie to wynająć, to godzina lotu kosztuje w granicach 3-4 tys. euro. Koszty również generuje sam status HEAD - podkreślił Grzegorz Furgo z PO-KO.
Z kolei Marek Jakubiak z Federacji dla RP stwierdził: "ja chciałbym wiedzieć, że pierwsza dama, druga dama nie powinna być tak traktowana".
– Jeżeli nawet tym samym samolotem, który ma obowiązek zawieźć marszałka do miejsca zamieszkania i powrócić tym samolotem do miejsca pracy, leci jego żona, to nie róbmy z tego „halo”, bo my ani złotówki na to nie wydajemy - dodał.
Czytaj więcej
Komentarze