Według cytowanego w dzienniku twórcy Wipaszu Józefa Wiśniewskiego powstanie instytutu zablokowali ekolodzy z organizacji Otwarte Klatki. "Ekoterroryzm i blokowanie inwestycji, o którym mówi branża, ma namacalne skutki" - cytuje Wiśniewskiego gazeta.
"Zamierzaliśmy stosować m.in. kontrolowane żywienie zwierząt, uwzględniające indywidualne potrzeby, m.in. stan zdrowia. Prosięta miałyby przestrzeń i nie byłyby przewożone na większe odległości, żeby oszczędzić im stresu. Dzięki temu mniej by chorowały i nie byłoby konieczności podawania im antybiotyków. Dokładnie tego chcą konsumenci" - tłumaczy w dzienniku ekonomicznym wiceprezes firmy Przemysław Sawoński.
Cytując go gazeta przypomina, że obecnie prosięta do polskich hodowli przyjeżdżają z Danii, specjalizującej się w ich produkcji. Po 24-godzinnym transporcie prosięta są zmęczone, zdarza się, że z połamanymi nogami. Później muszą zaaklimatyzować się do nowych warunków. "W efekcie chorują i podaje się im antybiotyki - tłumaczy wiceprezes w "PB".
"Dlatego chcemy stworzyć w Polsce wzorcową hodowlę prosiaków, które będą trafiać do odchowu na polskie fermy" - mówi Wiśniewski o pomyśle zablokowanym przez ekologów.
Wipasz zatrudnia 1,8 tys. osób. Ma 2,3 mld rocznego obrotu - przypomina poniedziałkowy "Puls Biznesu".
Komentarze