Barbara i Bogdan Zdrojewscy wystartują do Senatu. "Liczymy na poparcie Koalicji Obywatelskiej"
"Zmieniłem zdanie. Wystartuję w wyborach do Senatu" - napisał w niedzielę wieczorem na Twitterze były europoseł i minister kultury Bogdan Zdrojewski. O starcie w wyborach do wyższej izby poinformowała też jego żona Barbara, obecna senator z Wrocławia. "Liczę na poparcie dotychczasowych wyborców, Koalicji Obywatelskiej i wszystkich sił opozycyjnych" - podała.
W piątek zabrał się zarząd dolnośląskiej PO. Tematem rozmów były m.in. listy wyborcze do Sejmu i kandydaci do Senatu. Jak potwierdził polsatnews.pl szef dolnośląskiej PO europoseł Jarosław Duda, zarekomendowana na "jedynkę" Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu została obecna senator Barbara Zdrojewska.
Zdrojewska: "Senat jest kluczowy"
Grzegorzowi Schetynie zależało jednak, by wrocławską listę otwierał jej mąż - były europoseł i minister kultury Bogdan Zdrojewski. Gdy polityk nie znalazł się na liście Koalicji Europejskiej na wybory do europarlamentu, rozpoczął rozmowy z Polskim Stronnictwem Ludowym.
Okazuje się jednak, że Zdrojewska nie będzie "jedynką" Koalicji w wyborach do Sejmu. "Podtrzymuję decyzję o ponownym starcie do Senatu. Liczę na poparcie dotychczasowych wyborców, Koalicji Obywatelskiej i wszystkich sił opozycyjnych" - napisała w niedzielę wieczorem na Twitterze.
Jak dodała, cieszy się z "podobnej, choć trudniejszej decyzji męża". "Sytuacja wymaga niestandardowych działań, a Senat jest kluczowy" - wyjaśniła.
Podtrzymuję decyzję o ponownym starcie do Senatu. Liczę na poparcie dotychczasowych wyborców, Koalicji Obywatelskiej i wszystkich sił opozycyjnych. Cieszę się z podobnej, choć trudniejszej decyzji męża. Sytuacja wymaga niestandardowych działań, a Senat jest kluczowy.
— Barbara Zdrojewska (@BZdrojewska) July 28, 2019
"Moja decyzja o niekandydowaniu w jesiennych wyborach została albo niezrozumiana albo źle przyjęta. W wyniku wielu rozmów, rozmaitych presji, także odpowiedzialności za finalny wynik wyborczy, zmieniłem zdanie. Wystartuje w tych wyborach do Senatu. Mam nadzieję na sukces opozycji" - napisał z kolei Bogdan Zdrojewski.
Moja decyzja o niekandydowaniu w jesiennych wyborach została albo niezrozumiana albo źle przyjęta. W wyniku wielu rozmów, rozmaitych presji, także odpowiedzialności za finalny wynik wyborczy, zmieniłem zdanie. Wystartuje w tych wyborach do Senatu. Mam nadzieję na sukces opozycji.
— Bogdan Zdrojewski (@BZdrojewski) July 28, 2019
"Chcemy startować z komitetu PO"
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Jacek Harłukowicz zapytał Zdrojewską, czy jej kandydatura do Senatu oznacza "start z własnego komitetu, czy innego, partyjnego, konkurencyjnego wobec PO".
"Oczywiście, że liczymy na poparcie tej decyzji przez Zarząd Krajowy PO" - odpowiedziała senator. Jak dodała, uzyskała już poparcie Polskiego Stronnictwa Ludowego dla tej decyzji.
"Jesteśmy w PO i z tego komitetu chcemy startować. Z informacji podanych przez szefa regionu dolnośląskiej PO na piątkowym zarządzie wynika, że pozostałe komitety opozycyjne nie wystawiają we Wrocławiu swoich kandydatów do Senatu" - dodała Zdrojewska.
Panie Redaktorze, jesteśmy w PO i z tego komitetu chcemy startować. Z informacji podanych prze szefa regionu dolnośląskiej PO na piątkowym zarządzie wynika, że pozostałe komitety opozycyjne nie wystawiają we Wrocławiu swoich kandydatów do Senatu.
— Barbara Zdrojewska (@BZdrojewska) July 28, 2019
Małżeństwu wrocławskich polityków powodzenia życzyli m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i poseł Unii Europejskich Demokratów Jacek Protasiewicz.
Jednak w walce o pierwsze miejsce na liście we Wrocławiu mogą pojawić się problemy.
"Lewica nie zamierza odpuszczać"
Krzysztof Śmiszek z Wiosny podkreślił z kolei, że "Lewica nie zamierza odpuszczać walki o Senat z Wrocławia". "Miejsce senackie we Wrocławiu nie zostało jeszcze przedyskutowane z resztą opozycji. My chcemy zwyciężyć z PiS, a do tego potrzebna jest współpraca ze wszystkimi siłami" - dodał.
Moim zdaniem ktoś Panią Senator wprowadził w błąd. Miejsce senackie we Wrocławiu nie zostało jeszcze przedyskutowane z reszta opozycji. My chcemy zwyciężyć z PiS, a do tego potrzebna jest współpraca ze wszystkimi siłami.
— Krzysztof Śmiszek (@K_Smiszek) July 29, 2019
Jak podkreślił, "PO nie jest jedyną siłą, która decyduje o obsadzie miejsc senackich".
"To był także pomysł i zobowiązanie PO do współpracy. Piłka jest w grze i rozmowy się toczą. Wrocław zasługuje na jednego lewicowego senatora" - napisał Śmiszek.
We Wrocławiu są dwa okręgi w wyborach do Senatu - nr 7 i 8. Parlamentarzystami stamtąd są obecnie Barbara Zdrojewska (PO) i Jarosław Obremski (PiS). Okręg nr 6 obejmuje natomiast powiaty podwrocławskie. Po wyborze Jarosława Dudy na europosła, tamtejszy mandat senatora pozostaje nieobsadzony.
Lewica proponuje Pakt Senacki
W poniedziałek Lewica zaproponowała Pakt Senacki, który zakłada, że opozycyjne partie nie będą wystawiały przeciwko sobie kandydatów w wyborach do Senatu. Liderzy SLD, Lewicy Razem i Wiosny Roberta Biedronia proponują spotkania w tej sprawie m.in. szefowi PO i prezesowi PSL.
List na konferencji odczytał lider SLD Włodzimierz Czarzasty. "Ostatnie cztery lata pokazały, jak niebezpieczne jest oddanie pełni władzy w Sejmie, Senacie i Pałacu Prezydenckim w ręce jednej partii. Silna demokracja potrzebuje równowagi. Każda władza musi być poddana kontroli, inaczej przeradza się w dyktat siły. Parlament, w którym rządzący nie muszą się liczyć z opozycją, zmienia się we własną parodię" - napisano.
"Chcemy zabezpieczyć Polskę przed powtórką ostatnich czterech lat. Dlatego proponujemy wszystkim siłom opozycyjnym i obywatelskim przyjęcie Paktu Senackiego. Chcemy, żeby partie opozycyjne nie wystawiały przeciwko sobie kandydatów w senackich okręgach jednomandatowych" - odczytał szef SLD. "Jesteśmy różni, mamy różne poglądy i różne wizje Polski. Łączy nas, jak wierzymy, przekonanie, że absolutna władza jednej partii jest złem. Przyjęcie Paktu Senackiego zapewni demokratyczną różnorodność wyższej izby parlamentu" - podkreślono w liście.
Czytaj więcej