Pożar składowiska tekstyliów na Śląsku. W akcji 27 jednostek straży
27 jednostek straży pożarnej wezwano do akcji gaszenia pożaru składowiska materiałów tekstylnych w Sączowie w powiecie będzińskim (Śląskie). Sytuacja jest opanowana, ale dogaszanie potrwa do niedzieli.
Kapitan Krystian Biesiadecki z będzińskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że na składowisku zgromadzono zbite w pryzmy półprodukty tekstylne, przygotowane do przerobu lub sprzedaży.
Sytuacja jest już opanowana, ale strażacy pozostaną na miejscu jeszcze prawdopodobnie kilkanaście godzin. - Po ugaszeniu tych wszystkich materiałów trzeba będzie przystąpić do przegrzebania i przelania zarzewi ognia - wyjaśnił kapitan.
Jak podają strażacy, składowiskiem w Sączowie interesowały się różne służby i lokalny urząd. - Jak ustalono, są tam składowane półprodukty, więc właściciel nie musi mieć zezwolenia na składowane bądź przetwarzanie odpadów. Można więc uznać, że było to składowane legalnie. Właściciel posesji wynajął ją przedsiębiorcy, który przetrzymywał tam te materiały, na co miał dokumentację - powiedział Biesiadecki.
2,5 tys. odbiorców bez prądu
Ok. 2,5 tys. odbiorców zostało pozbawionych dostaw prądu na skutek pożaru składowiska tekstyliów w Sączowie (Śląskie); uszkodzona została linia energetyczna - przekazała straż pożarna.
Podczas pożaru ze składowiska unosił się gęsty dym. Z uwagi na wysokie stężenia szkodliwych gazów strażacy apelują do okolicznych mieszkańców o to, by pozostali w domach i zamknęli okna.
- Na skutek pożaru została uszkodzona linia wysokiego napięcia. Około 2,5 tys. odbiorców jest pozbawionych dostaw prądu”- powiedział kapitan Krystian Biesiadecki z będzińskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.
Czytaj więcej
Komentarze