W jego ocenie, materiały jednoznacznie pokazują czynny udział w ustawianiu blokad przeciw marszowi przez marszałka województwa Artura Kosickiego, radnego klubu PiS w sejmiku Sebastiana Łukaszewicza, a także p.o. dyrektora gabinetu marszałka Roberta Jabłońskiego oraz radnego miejskiego Henryka Dębowskiego.
Wzajemne oskarżenia
Prezydent Białegostoku oraz jego syn, poseł PO-KO Krzysztof Truskolaski, złożyli do prokuratury także zawiadomienie w sprawie gróźb karalnych zawartych według niego we wpisie, który po sobotnim "Marszu Równości" zamieścił w mediach społecznościowych radny sejmiku Sebastian Łukaszewicz (PiS).
Radny miał zamieścić w mediach społecznościowych grafikę, na której jest zdjęcie z parady oraz napis "Truskolaski - białostoczanie ci tego nie wybaczą", do grafiki został dodany też przez radnego komentarz: "Pamiętajcie, że to jeszcze nie jest koniec".
Z kolei Kosicki złożył w środę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Białegostoku. Także radni PiS zapowiedzieli kroki prawne wobec Truskolaskiego.
"Sprawa znajdzie swój finał prawny"
- Odnosząc się do tych sugestii jakiejś odpowiedzialności czy współudziału ludzi związanych z PiS, trudno jest mi nawet racjonalnie odnieść się do takich argumentów, bo to oskarżenia, które nie powinny padać - stwierdził w Polsat News Fogiel.
Adrian Zandberg z Razem zauważył, że "pojawiły się nagrania", na których widać działaczy PiS podczas kontrmanifestacji w Białymstoku.
- Ci przedstawiciele zapowiedzieli już pozwy wobec prezydenta Truskolaskiego za takie sugestie, więc myślę, że ta sprawa znajdzie swój finał prawny - podkreślił wicerzecznik PiS.
Dotychczasowe odcinki programu "Polska Wybiera" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze