Nowacka: tchórzliwie milcząc, politycy PiS dają przyzwolenie na nienawiść
- Przez prawie dobę po Marszu Równości milczy minister spraw wewnętrznych i administracji, milczą politycy PiS, którzy zazwyczaj w sprawach dużo bardziej błahych wypowiadali się głośno i radykalnie. Nie stają po stronie obywateli i obywatelek, którzy idą demonstrować swoje prawo do istnienia w społeczeństwie - powiedziała Barbara Nowacka (Inicjatywa Polska) w programie "Graffiti".
Pierwszy Marsz Równości przeszedł ulicami Białegostoku w sobotę po południu. Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Policji do tej pory udało się zidentyfikować pond 90 osób łamiących prawo.
"Wyjątkowo niepokojące"
Zdaniem liderki Inicjatywy Polska ludzie potrzebują "z powrotem poczuć się wspólnotą Polską". - A PiS dzisiaj wyszukuje sobie wrogów - zaznaczyła Nowacka.
Na pytanie prowadzącego program Wojciecha Dąbrowskiego, czy liderzy SLD Włodzimierz Czarzasty, Wiosny Robert Biedroń i Lewicy Razem Adrian Zandberg chcą wykorzystać politycznie to, co wydarzyło się w Białystoku Nowacka odparła: "Przecież wprost powiedzieli, że to będzie demonstracja Lewicy".
Dopytywana, czy chcą to wykorzystać dla korzyści politycznych powiedziała: "A dla jakiej korzyści w kampanii przedwyborczej, tak na dobrą sprawę partie polityczne nagle ogłaszają taką wspólną inicjatywę i próbują zrobić z tego temat?
- Dzisiaj tematem nie powinna być demonstracja w Białystoku, ale to, co zrobić, żeby PiS przestał szczuć na osoby nieheteronormatywne i na każdą inną grupę, która im przyjdzie do głowy - podkreśliła Nowacka.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze