Na zarzuty przedstawione w publikacji odpowiedział dyrektor ogrodu Andrzej Kruszewicz, który zaznaczył, że "Gregor i Aleut są w dobrych rękach". Przyznał, że ekspozycja niedźwiedzi "pod względem wizerunkowym jest reliktem przeszłości".
Zapewnił jednak, że dyrekcja zoo odpowiednio wcześniej przygotowała się na przybycie nowych gości, tak aby niczego im nie brakowało.
"Wybieg choć niepiękny, to jednak spełnia wszystkie normy określone przez międzynarodowe organizacje, w których zrzeszone są najlepsze ogrody zoologiczne" - przekazał.
Wyjaśnił, że niedźwiedzie szukały nowego domu, bo trzeba było przesiedlić je z Norymbergii.
"Mam satysfakcję, że warszawskie Zoo udzieliło gościny białym niedźwiedziom, dla których koordynator tego gatunku szukał miejsca w całej Europie, by na koniec uznać, że w naszych doświadczonych rękach będzie im najlepiej" - dodał Kruszewicz.
Czytaj więcej
Komentarze