Już 12 ofiar śmiertelnych serii eksplozji w Kabulu
Do co najmniej 12 zabitych i 30 rannych wzrósł bilans ofiar trzech eksplozji, które miały miejsce w czwartek rano w stolicy Afganistanu Kabulu. W jednym z zamachów zginęło pięciu urzędników rządowych. Władze ostrzegają, że liczba ofiar może wzrosnąć.
Jak wyjaśnił rzecznik afgańskiego MSW Nasrat Rahimi, najpierw wybuchła bomba podłożona pod mikrobus, którym jechali pracownicy ministerstwa górnictwa Afganistanu. Następnie niedaleko miejsca tego zdarzenia w powietrze wysadził się zamachowiec samobójca; później doszło do wybuchu samochodu pułapki.
Bilans ofiar może wzrosnąć
W pierwszym zamachu zginęło pięciu pracowników ministerstwa, a 10 osób odniosło rany. Z kolei w drugim wybuchu śmierć poniosło siedem osób, a rany odniosło 20. Na razie nie ma informacji o ewentualnych ofiarach trzeciego ataku.
- Bilans ofiar śmiertelnych tych trzech wybuchów może wzrosnąć - ostrzegł rzecznik MSW. Na razie do czwartkowych zamachów nikt się nie przyznał.
Ostatni większy zamach miał miejsce w Kabulu 19 lipca, gdy zamachowiec samobójca zdetonował ładunki wybuchowe w samochodzie, gdy goniła go policja. W tym ataku zginęło co najmniej dziewięć osób, a 33 odniosły obrażenia.
Po 17 latach wojny w Afganistanie obecnie połowę terytorium kraju kontrolują talibowie. Na początku lipca afgańscy politycy i talibowie zobowiązali się do stworzenia "mapy drogowej na rzecz pokoju" oraz rozpoczęcia kontrolowanego procesu pokojowego. Jeszcze w lipcu w Katarze ma rozpocząć się ósma runda negocjacji.
Czytaj więcej
Komentarze