"Sympatyzuję z krowami, bo stają się symbolami wolności". Gowin o programie Krowa+
- W tym tygodniu - przyznał Jarosław Gowin, wicepremier i szef Porozumienia, zapytany przez Bogdana Rymanowskiego w "Wydarzeniach i Opiniach", kiedy spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim i czy rozmawiał o nowej odsłonie programu Krowa+. Później rozmowa dotyczyła już poważniejszego tematu - zajść w Białymstoku i problemów środowisk LGBT.
- Umiałem w dzieciństwie i kosić, i wiązać snopki - przyznał wicepremier Gowin mówiąc o swoich kontaktach z wsią. Tym samym nawiązał do zdjęcia, na którym widać go z kosą w ręce na polu zboża, a także do informacji o nietypowej akcji strażaków, którzy ściągali krowę z dachu dworku pod Płońskiem.
Przechodząc do spraw poważnych, do zajść w Białymstoku, dziennikarz zapytał, czy spór wokół praw środowisk LGBT służy prawicy. - Pytanie, czy służy Polsce - stwierdził Jarosław Gowin.
Gowin: nadwątlona wspólnota Polaków
- Uważam, że każdy zbyt ostry spór jest niezgodny z interesem pana redaktora, mnie, każdego z telewidzów - mówił lider Porozumienia mówiąc o "nadwątlonej wspólnocie Polaków".
Odnosząc się do zarzutów opozycji Gowin odparł zdecydowanie: - Nie ma żadnego przyzwolenia na przemoc. Bandyci zostaną ukarani.
Wicepremier podkreślił, że marsze LGBT są marszami legalnymi. - I każdy kto chce legalnie manifestować swoje przekonania ma i będzie miał do tego w Polsce prawo - przekonywał polityk Zjednoczonej Prawicy.
"Wpis świadczący o oderwaniu od rzeczywistości". Gowin o słowach Rabieja
"Sąd zdecydował, że chuligan, który pobił nastolatka w Białymstoku będzie aresztowany na 2 miesiące. Pomyślcie, co by było gdyby Ziobro i Kaczyński do końca zniszczyli sądy i sądownictwo. Bandyci chodziliby dziś wolni, a Ziobro mówił nic się nie stało" - napisał wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej na Twitterze.
Gowin poproszony o komentarz do tych słów powiedział: - Wpis świadczący o oderwaniu od rzeczywistości jego autora. Polska jest państwem praworządnym.
"Nie mam prawa jazdy. Podobnie jak Jarosław Kaczyński"
Bogdan Rymanowski zapytał wicepremiera, czy będzie kupował w Empiku i tankował na BP, nawiązał tym do słynnych naklejek "Strefa wolna od LGBT", które chce kolportować "Gazeta Polska". Obie wymienione firmy zapowiedziały, że nie będą sprzedawać gazety z tym dodatkiem. - Nie jestem kierowcą. Nie mam prawa jazdy. Podobnie jak Jarosław Kaczyński - zauważył Gowin.
Uzupełnił, że "żyjemy w wolnym kraju". - Tak, jak broniłem drukarza, który odmówił drukowania treści promujących ideologię gejowską, tak samo przyjmuję do wiadomości stanowisko tej czy innej firmy - mówił polityk prawicy.
Pytany, czy sama naklejka mu się podoba wyjaśnił, że ona "niepotrzebnie podsyca napięcie".
Przed kolejnym pytaniem dziennikarz pozwolił wicepremierowi na wzięcie dwóch głębokich oddechów. - Czy pański wielki sympatyk prezes NBP Adam Glapiński zasłużył na nagrody i premie w wysokości 0,5 mln zł?
"Są pewne rzeczy, które nie przystoją". Gowin o nagrodzie prezesa NBP
- Chyba nie powinienem występować w roli regularnego komentatora działań prezesa Glapińskiego - odparł Gowin. - Już raz wszedł ze mną w pewien spór publiczny. Skończyło się nie po myśli pana prezesa. W tej sprawie chyba my wszyscy, niezależnie od legitymacji partyjnej, od tego jakie mamy poglądy na LGBT, definicję rodziny, to tutaj się zgadzamy, że są pewne rzeczy, które nie przystoją - wyjaśniał Jarosław Gowin.
Gowin zauważył również, że prezes NBP sam sobie przyznał nagrodę, a to: - Jest dalekie od standardów, które wyznajemy w obozie Zjednoczonej Prawicy.
Dotychczasowe odcinki "Wydarzeń i Opinii" można oglądać tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze