Boris Johnson premierem Wielkiej Brytanii. Obiecał brexit "w ciągu 99 dni" i zaczął formować rząd
Boris Johnson został zaprzysiężony na nowego premiera Wielkiej Brytanii. Zastąpił na stanowisku Theresę May, która w maju zrezygnowała z urzędu. Jeszcze w środę powoła pierwszych członków swojego rządu, spotkał się już z królową Elżbietą II. Był zdecydowanym faworytem komentatorów i bukmacherów od pierwszych dni walki o schedę po May.
Johnson został powołany na stanowisko podczas prywatnej ceremonii z udziałem monarchini w Pałacu Buckingham, stając się 14. premierem urzędującym za jej panowania. Monarchini wcześniej przyjęła rezygnację poprzedniej szefowej rządu, Theresy May i poprosiła go o sformowanie nowego rządu.
The Queen received The Right Honourable Boris Johnson MP in an Audience this afternoon and requested him to form a new Administration. https://t.co/WMFksFMo4S pic.twitter.com/mngEVnxm8X
— The Royal Family (@RoyalFamily) 24 lipca 2019
Johnson: brexit nastąpi "bez żadnego ale"
Po opuszczeniu Pałacu, nowy premier skierował się na Downing Street, gdzie wygłosił pierwsze wystąpienie do narodu. Odrzucił w nim "wątpliwości niedowiarków" dotyczące brexitu. Podkreślił też swoją osobistą odpowiedzialność za zrealizowanie tego zadania i wyraził "pełne przekonanie, iż w ciągu 99 dni to zrobimy".
Wyrażając uznanie dla swojej poprzedniczki, Theresy May, Johnson zaznaczył, że "mimo jej wysiłków stało się jasne, że w kraju i za granicą są pesymiści, którzy uważają, że po trzech latach niezdolności do podjęcia decyzji ten kraj stał się zakładnikiem starych argumentów z 2016 roku, a ta kolebka demokracji jest niezdolna do respektowania demokratycznego mandatu".
- Stoję dzisiaj przed wami, aby powiedzieć Brytyjczykom, że ci krytycy są w błędzie. Nowy rząd odbuduje zaufanie do naszej demokracji oraz spełni powtarzane obietnice (...) i wyprowadzi nas z Unii Europejskiej 31 października, bez żadnego ale - zapewnił.
Zadeklarował, że choć intencją jego rządu jest wypracowanie nowego porozumienia z UE, to zleci także przygotowania na wypadek, gdyby Wielka Brytania "była zmuszona" do bezumownego opuszczenia Wspólnoty, i prace nad umowami o wolnym handlu z państwami trzecimi spoza Unii.
Johnson podziękował m.in. Polakom za wkład w rozwój Wielkiej Brytanii
- Z wiarą w sercu i rosnącą pewnością siebie przyspieszymy teraz prace, aby być przygotowanym (na każdą okoliczność - red.); nasze porty, banki, fabryki, firmy i szpitale będą gotowe, podobnie jak nasz wspaniały sektor produkcji żywności i rolnictwa, który też będzie gotowy i będzie czekał na to, aby sprzedawać jeszcze więcej - nie tylko tutaj, ale na całym świecie - zapowiedział.
Johnson zapewnił, że niezależnie od rozwoju wydarzeń jego rząd zadba o przyszłość 3,2 mln obywateli UE, w tym ok. 900 tys. Polaków, dziękując im za wkład w rozwój Wielkiej Brytanii i cierpliwość w procesie opuszczenia Wspólnoty.
Przedstawiając kluczowe propozycje swojego programu, polityk zaznaczył, że "nadeszła pora na silne przywództwo i zmianę tego kraju na lepsze".
- Moim zadaniem jest (...) służba wam, narodowi, bo jedyną rzeczą, o której politycy powinni pamiętać jest to, że obywatele są naszymi szefami - dodał.
Przeciwnicy nowego premiera próbowali go zagłuszyć
Przedstawiając kluczowe propozycje swojego programu, polityk zapowiedział również m.in. skrócenie czasu oczekiwania na wizytę u lekarza rodzinnego, rozwiązanie kryzysu dotyczącego opieki społecznej nad osobami starszymi oraz odwrócenie cięć budżetowych dotyczących policji i rekrutację ok. 20 tys. nowych funkcjonariuszy.
Premier podkreślił, że jego celem jest odnowienie więzów łączących wszystkie kraje Zjednoczonego Królestwa i "uwolnienie produktywności nie tylko Londynu i południowo-wschodniej Anglii, ale każdego zakątka Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej".
- Od dzisiaj będziemy pracować w ramach tego rządu, aby zapewnić temu krajowi przywództwo, na który zasługuje. Ta praca zaczyna się tu i teraz - zakończył.
Wystąpieniu Johnsona towarzyszyła liczna demonstracja przed Downing Street, której uczestnicy, bucząc i krzycząc, próbowali zagłuszyć słowa nowego premiera.
Ministrowie Borisa Johnsona
Nowy brytyjski premier zaczął powoływać pierwszych ministrów do swojego gabinetu. Sajid Javid,dotychczasowy szef resortu spraw wewnętrznych, został ministrem finansów, stając się pierwszym politykiem wywodzącym się z mniejszości etnicznej, który kiedykolwiek stanął na czele tego resortu.
W referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej w 2016 roku polityk opowiedział się za pozostaniem Zjednoczonego Królestwa we Wspólnocie. Przed wejściem do polityki przez lata pracował w brytyjskiej filii Deutsche Banku.
Johnson mianował także eurosceptyczkę Priti Patel, urodzoną w Londynie w rodzinie ugandyjskich Hindusów, na nową minister spraw wewnętrznych. Zastępując Javida, będzie drugim z rzędu politykiem na tym stanowisku wywodzącym się z mniejszości etnicznej.
Natomiast były minister ds. wyjścia W. Brytanii z Unii Europejskiej Dominic Raab został nowym ministrem spraw zagranicznych w rządzie Borisa Johnsona, zastępując Jeremy'ego Hunta, który przegrał z nowym premierem walkę o przywództwo w Partii Konserwatywnej.
Raab otrzymał także tytuł "pierwszego sekretarza stanu", stając się de facto wicepremierem w nowym rządzie, choć nie wiążą się z tym żadne automatyczne dodatkowe prerogatywy.
W pierwszych godzinach urzędowania nowy premier zwolnił kilkunastu czołowych ministrów, w tym byłego rywala do objęcia władzy w Partii Konserwatywnej i ministra spraw zagranicznych Jeremy'ego Hunta. Jak podkreśliły brytyjskie media, skala zmian na kluczowych stanowiskach oznacza, że to największa rekonstrukcja rządu poza sytuacjami, kiedy zmieniała się partia rządząca w kraju.
Gratulacje od Tuska i Merkel
Polityk zebrał już pierwsze gratulacje od zagranicznych polityków. - Głęboka przyjaźń i bliskie partnerstwo kształtują relacje między naszymi krajami - napisała do niego kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Wśród więzów łączących Niemcy i Zjednoczone królestwo wymieniła stosunki gospodarcze między przedsiębiorstwami, relacje osobiste między ludźmi, zaangażowanie obu krajów na rzecz porządku międzynarodowego opartego na jasnych zasadach oraz wspólną europejską spuściznę.
- Życzę panu pewnej ręki przy sprawowaniu odpowiedzialnego urzędu oraz wielu sukcesów (w pracy) dla dobra pana kraju. Cieszę się na dobrą współpracę i dalsze pogłębianie naszych stosunków dwustronnych - podkreśliła.
"Drogi Borysie, gratuluję objęcia stanowiska. Z niecierpliwością czekam na spotkanie w celu omówienia - w szczegółach - naszej współpracy" - napisał Szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Dear Boris, congratulations on your appointment. I look forward to meeting you to discuss - in detail - our cooperation.
— Donald Tusk (@eucopresident) 24 lipca 2019
Greenpeace zablokował przejazd Johnsona
Gdy Johnson jechał na spotkanie z królową, grupa aktywistów środowiskowych doprowadziła do krótkiego zatrzymania przejazdu jego samochodu.
Demonstranci wyszli na reprezentacyjną aleję The Mall w centrum Londynu i uformowali ludzki łańcuch w poprzek ulicy. Towarzyszący Johnsonowi policjanci szybko rozpoczęli usuwanie protestujących, ale samochód z premierem na pokładzie musiał objechać grupkę, która miała ze sobą transparent z napisem "klimatyczny stan wyjątkowy". Do odpowiedzialności za ten incydent przyznał się Greenpeace.
Pomimo incydentu, który wzbudzi pytania dotyczące zabezpieczenia przejazdu, Johnson dotarł do Pałacu Buckingham bez dalszych utrudnień.
Boris Johnson: kontrowersyjny polityk, lider torysów
Boris Johnson we wtorek został wybrany nowym liderem Partii Konserwatywnej. Zagłosowało za nim ponad 92 tys. członków partii, a na jego kontrkandydata Jeremy'ego Hunta - 46 tys.
Jest jednym z najpopularniejszych polityków w Wielkiej Brytanii, ale jednocześnie wzbudzającym największe emocje, m.in. z powodu swojego barwnego i kontrowersyjnego stylu wypowiedzi.
Urodził się w Nowym Jorku, dzięki czemu oprócz brytyjskiego obywatelstwa miał także amerykańskie (tego drugiego zrzekł się w 2016 roku). Pochodzi z zamożnej rodziny, a jego ojciec Stanley jest emerytowanym urzędnikiem, który pracował m.in. w Banku Światowym i Komisji Europejskiej.
Czytaj więcej