Stan 2,5-latka, który wpadł do studni jest krytyczny. Trwa walka o życie dziecka
- Stan chłopca jest bardzo ciężki, krytyczny - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej w ostrowskim szpitalu kierownik oddziału anestezjologii i intensywnej terapii dla dzieci Krzysztof Grala. 2,5-letni chłopczyk wpadł do studni na oczach ojca i w wodzie topił się przez około 10 minut.
- W chwili przyjęcia stan ogólny dziecka był bardzo ciężki, można powiedzieć krytyczny i nadal taki stan się utrzymuje. Rokowanie jest bardzo niepewne, choć wypowiadanie się w tej chwili jest przedwczesne - powiedział dr Krzysztof Grala.
Jest w śpiączce farmakologicznej
Zdaniem lekarza kilka najbliższych dni pokaże, czy doszło do uszkodzenia przede wszystkim ośrodkowego układu nerwowego.
- W tej chwili lekarze prowadzą leczenie zachowawcze, polegające na mechanicznym podawaniu leków przeciwobrzękowych. Dziecko obecnie przebywa w śpiączce farmakologicznej, ponieważ chodzi o wyciszenie układu nerwowego. Stan neurologiczny dziecka będzie można ocenić dopiero za kilka dni - wyjaśnił dr Krzysztof Grala.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek wieczorem na terenie prywatnej posesji w wielkopolskim Borkowie Starym w gminie Żelazków, pod Kaliszem.
Ojciec wyciągnął syna
Straż pożarna została poinformowana przez Wielkopolskie Centrum Powiadamiania Ratunkowego około godziny 21.00, że 2,5-letnie dziecko wpadło do studni. Na miejsce zdarzenia do Borkowa Starego przyjechały specjalistyczna grupa wysokościowa ze straży pożarnej w Kaliszu i pogotowie ratunkowe. Przed przyjazdem służb synka ze studni wyciągnął ojciec.
Studnia znajdująca się na łące w odległości 15 m od domu dziecka to odwiert o średnicy 25 cm.
- Lustro wody sięga w niej 1.5 metra - informuje Polsat News Robert Kurcbach z kaliskiej PSP.
Chłopiec był reanimowany na miejscu zdarzenia, po czym przetransportowano go do ostrowskiego szpitala na oddział anestezjologii i intensywnej terapii dla dzieci. Reanimacja trwała kilkadziesiąt minut.
Policjanci badają przyczyny zdarzenia, ale jak powiedziała rzecznik prasowy kaliskiej policji Anna Jaworska-Wojnicz okoliczności wskazują, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Ze względu na stan psychiczny rodziny w dniu zdarzenia policjanci odstąpili od zebrania od nich informacji.
Czytaj więcej
Komentarze