Dopytywany, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił tę sytuację, Fogiel powiedział: "Generalnie stanowisko i opinie są jasne: mamy w Polsce możliwość manifestowania wolnego, swobodnego i każdy ma do tego prawo". - Jakiekolwiek blokowanie, czy agresja, która w ogóle jest nie do pomyślenia, legalnych marszów i zgromadzeń, i niezależnie od tego, czy się zgadzamy z organizatorami, co do poglądów, czy nie, czy dotyczy ten marsz LGBT, czy jest to "Marsz dla Życia i Rodziny", to nie ma w ogóle miejsca na to, żeby ograniczać tego typu rzeczy, jeśli ktoś manifestuje legalnie - podkreślił wicerzecznik PiS.
Fogiel skomentował też wpis Donalda Tuska na Twitterze, w którym szef Rady Europejskiej stwierdził, że to obóz rządzący jest "patronem" grup takich, jak "kibole", "antysemici" i "homofobi".
- Donald Tusk ewidetnie szuka swojego miejsca w polityce na zakończenie kadencji europejskiej. To niestety jest taka metoda działania politycznego - coś brzydko zainsynuować, gdzieś się wypowiedzieć, potem powiedzieć, że "to nie ja". Donald Tusk przyjął taką metodę funkcjonowania w polskiej polityce. To co powiedział jest skandaliczne - zapewnił wicerzecznik PiS.
"To prezydent miasta wydaje zgody na zgromadzenie"
Fogiel odniósł się też do oskarżeń prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego, który zapowiedział, że złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez trzech samorządowców PiS. Według prezydenta Białegostoku mieli oni brać "czynny udział w stawianiu blokad przeciwko Marszowi Równości".
- Jeżeli którykolwiek z samorządowców Prawa i Sprawiedliwości brałby udział w czynnym ataku, czy blokowaniu marszu, to rozumiem, że policja zareaguje właściwie. Mam jednak wrażenie, że to insynuacje prezydenta Truskolaskiego, który stara się upolitycznić tę sprawę na swoim lokalnym podwórku, gdzie Prawo i Sprawiedliwość jest w opozycji wobec niego - powiedział Fogiel.
- To jednak prezydent miasta wydaje zgody na zgromadzenie, a on wydał zgody zarówno na jedno zgromadzenie, jak i na drugie. Nie wiem, czy nie jest to próba zepchnięcia z siebie odpowiedzialności - dodał wicerzecznik PiS, który zaproponował, by prezydent "wyłożył karty na stół".
- Proszę zawiadomić policję i wtedy nikt sprawców bronić nie będzie. Ale mam wrażenie, że to się skończy kontrpozwem ze strony pomówionych - powiedział Fogiel.
"W kampanii stawiamy na obecnych posłów"
W ubiegłym tygodniu szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował, że 23 lipca odbędzie się posiedzenie Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości, na którym zatwierdzone zostaną listy wyborcze.
Fogiel pytany o tę zapowiedź potwierdził, że we wtorek odbędzie się posiedzenie Komitetu Politycznego PiS. - Są małe szanse, żebyśmy już dzisiaj poznali pełne listy, bo mówimy tutaj o prawie tysiącu kandydatów w skali kraju - podkreślił. - Prace trwają - dodał.
Zastępca rzecznika PiS dopytywany, czy będą "transferowe hity" na listach jego partii, odparł: "Raczej nie przewidujemy. Stawiamy przede wszystkim na obecnych posłów". Dodał, że na listach pojawią się też "świeże twarze", m.in. doświadczeni samorządowcy czy osoby rozpoznawalne w społecznościach lokalnych.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze